Policjant na urlopie zatrzymał jadącego „na zakazie” kompletnie pijanego kierowcę
Ponad 3 promile alkoholu w organizmie miał kierowca Hondy, który w sobotnie przedpołudnie jechał ul. Pasterską w Tarnowie. Miał jednak pecha, bo na jego drodze stanął policjant tarnowskiej Komendy Miejskiej, który będąc na urlopie, podjął interwencję, zatrzymał nieodpowiedzialnego kierowcę i jego jeszcze bardziej pijanego brata mężczyzny.
Była sobota, przed 12:00. Na ul. Pasterskiej w Mościcach przy drodze stał funkcjonariusz pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, który właśnie rozpoczął urlop wypoczynkowy. Nagle z Czarnej Drogi wyjechała sportowa Honda i z impetem zatoczyła łuk tuż przy stojącym na chodniku policjancie. Chwilę później poruszający się „wężykiem” samochód o mały włos nie skosił ulicznego słupa. Obserwujący dziwne zachowanie kierowcy policjant bez chwili namysłu wsiadł do swojego samochodu i ruszył w pościg. Kilkaset metrów dalej dogonił i zatrzymał samochód. W jego wnętrzu siedzieli dwaj mężczyźni, jak się okazało bracia. Obydwoje byli kompletnie pijani. 33-latek za kierowcą miał w organizmie 3,1 promila, jego młodszy o rok brat 3,8 promila.
Ponadto jak ustalił policjant, ze względu na orzeczony przez sąd w kwietniu tego roku zakaz prowadzenia pojazdów, 33-latek wcale nie powinien był usiąść za kółkiem. O ile kierowca zachowywał się spokojnie, o tyle pasażer najwyraźniej nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Podczas interwencji znieważył policjanta wulgaryzmami i próbował go uderzyć. Został jednak zatrzymany, podobnie jak drugi z mężczyzn.
Obaj tarnowianie trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty. 33-latkowi, za jazdę w stanie nietrzeźwości i prowadzenie pojazdu wbrew orzeczonemu sądownie zakazowi, grozi do trzech lat pozbawienia wolności, 32-latkowi – za znieważenie policjanta – do roku więzienia.
(KWP w Krakowie / mw)