Seryjni włamywacze wpadli podczas kolejnego skoku
Czterech mężczyzn i nastolatkę zatrzymali mokotowscy wywiadowcy tuż po tym, jak próbowali włamać się do kiosku przy ul. Puławskiej w Warszawie. Włamywaczy o 3 nad ranem zauważył dyżurny Komendy Głównej Policji, który zaalarmował mokotowskich funkcjonariuszy. Jak się okazało, szajka ma na swoim koncie kilkanaście włamań do kiosków w Warszawie i okolicznych powiatach. Mężczyźni już usłyszeli zarzuty włamań.
Mokotowskich wywiadowców zaalarmowano o 3 nad ranem informacją, że przy ulicy Puławskiej kilka osób próbuje włamać się do kiosku. Jak się okazało, podczas kontroli budynku Komendy Głównej Policji umiejscowionej po drugiej stronie dyżurny usłyszał podejrzany hałas. Wyjrzał więc przez okno i zauważył grupkę mężczyzn próbujących włamać się do kiosku. Policjanci z Mokotowa natychmiast pojechali na miejsce. Zastali tam kilka osób, które na widok radiowozu próbowały chować się w pobliskich krzakach lub uciekać.
Policjanci zatrzymali pięć osób - czterech młodych mężczyzn i nastolatkę. Do mokotowskiej komendy trafili: Tomasz U. (19 l.), Przemysław M. (17 l.), Adrian C. (25 l.), Bartosz J. (17 l.) i Beata G. (16 l.). Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymani kilka godzin wcześniej włamali się do kiosku przy ul. Wołoskiej.
Podczas przesłuchań przyznali się do włamań do kilkunastu kiosków m.in. na Modlińskiej (Białołęka), św. Wincentego (Targówek), Czerniakowskiej, Stępińskiej, Lotników, Modzelewskiego, Wilanowskiej oraz w podwarszawskim Józefowie. Włamywali się w różnych konfiguracjach, ale trzon stanowili zawsze Tomasz U. , Adrian C. i Bartosz J. Łupem młodych ludzi padały papierosy, bilety, karty sim, pieniądze, artykuły spożywcze, cukiernicze. Straty, jakie spowodowali, wynoszą około 50 tys. złotych.
Mężczyźni usłyszeli 15 zarzutów usiłowań włamania i włamań do kiosków i punktów cukierniczych. 16-letnią Beatą G. zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.
(KSP / mg)