Policjanci ze Stępnicy uratowali rozbitka po szkwale
Mundurowi uratowali życie 25-latkowi, który podczas szkwału na Zatoce Stępnickiej wypadł poza burtę. Akcja ratowania rozbitków prowadzona była przy fatalnych warunkach pogodowych. Mężczyzna jest teraz w szpitalu. Nic mu nie zagraża.
Do tego zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 15.00 na zatoce Stępnickiej w powiecie goleniowskim, kiedy to warunki pogodowe znacznie pogorszyły się, panowała burza i silny wiatr. Policjanci otrzymali informacje, że na akwenie przewróciła się łódka. Mundurowi w okolicy Wyspy Adamowej zauważyli płynący jacht z trzema osobami na pokładzie, które nie miały założonych kamizelek ratunkowych.
Funkcjonariusze natychmiast podpłynęli do tej jednostki i ustalili, że chwilę wcześniej z jachtu wypadł młody mężczyzna bez kamizelki ratunkowej ubrany jedynie w bluzę. Według pasażerów jachtu 25-latka uderzył maszt, który został uszkodzony po nagłym załamaniu pogody. W jachcie uszkodzeniu uległ ster, co uniemożliwiło załodze podjęcie akcji ratunkowej wobec rozbitka. Warunki pogodowe w zatoce były bardzo trudne. Wiał bardzo silny wiatr, padał deszcz, a wysoka fala przykrywała kabinę łodzi policyjnej.
Policjanci poinformowali dyżurnego o ustaleniach i poprosili o wsparcie. Po kilkunastu minutach zauważyli unoszącego się na wodze rozbitka. Mężczyzna był wycieńczony, wychłodzony, z trudem łapał powietrze i rozpaczliwie trzymał się na wodzie. Funkcjonariusze natychmiast wyciągnęli go z wody. 25-latek tracił przytomność. Niezwłocznie został przekazany jednostce ratowniczej z Trzebieży. Szczecinianin przebywa teraz w szpitalu.
Goleniowscy policjanci prowadzili akcje w ekstremalnych warunkach. Funkcjonariusze, narażając swoje życie, bez wahania ruszyli na pomoc rozbitkowi. Dzięki ich szybkiemu i profesjonalnemu działaniu zapobiegli tragedii i uratowali tonącego.
(KWP w Szczecinie / mg)