Zatrzymany bez uprawnień w pościgu
Policjanci ze sztabu Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp. zatrzymali 34-letniego gorzowianina, który uciekał ulicami miasta, chcąc uniknąć drogowej kontroli. Kierujący audi szarżując doprowadził do kolizji z taksówkarzem jadąc pod prąd. Wiemy, że gorzowianin nie posiadał uprawnień do kierowania. W tej sprawie zostanie skierowany wniosek o ukaranie do Sądu.
Sytuacja miała miejsce w środę /4 listopada/ w Gorzowie. Policjanci z Wydziału Sztabu gorzowskiej jednostki, jadąc ulicą Piłsudskiego, zauważyli audi A3 na łódzkich numerach rejestracyjnych. Zachowanie kierującego, który wyraźnie zwolnił na widok policjantów, rzuciło na niego cień podejrzeń. Te okazały się słuszne. Pierwszą oznaką było zignorowanie przez kierowcę sygnałów świetnych nakazujących zatrzymanie. Kierowca co prawda wjechał na parking przy jednym z marketów, ale to raczej miało służyć wprowadzeniu w błąd policjantów. Chwilę później przyspieszył, próbując uciec mundurowym. Osobowa audi poruszała się uliczkami osiedla Dolinki. Pogoń za kierowcą odbywała się m.in. ul. Walczaka, Nową, Pomorską i Stilonową. W rejonie tej ostatniej zakończyła się ucieczka 34-latka po tym, jak jadąc pod prąd uderzył w taksówkę. Mężczyzna jeszcze w akcie desperacji salwował się ucieczką pieszą, ale próba ta okazała się bezskuteczna. Po chwili był już w rękach policjantów sztabu. Z szybkim zatrzymaniem pogodzić się jednak nie chciał. Szarpał się i utrudniał zatrzymanie. Po chwili na rękach miał już założone kajdanki. Po sprawdzeniu okazało się, że gorzowianin nie jest ani poszukiwany, ani pojazd, którym się poruszał nie pochodzi z kradzieży, a sam kierowca jest trzeźwy.
Co zatem było przyczyną tej nieodpowiedzialnej szarży? Prawdopodobnie to, że nie posiadał uprawnień do kierowania. 34-letni gorzowianin, który auto pożyczył od znajomej, odpowie teraz przed Sądem za niezatrzymanie się do kontroli, spowodowanie kolizji drogowej oraz jazdę bez uprawnień do kierowania.
(KWP Gorzów Wlkp. / mb)