Policjanci zabezpieczyli tonę tytoniu
Policjanci z Komisariatu w Tuszynie zlikwidowali nielegalną wytwórnię tytoniu. Zabezpieczyli łącznie ponad tonę suszu tytoniowego oraz urządzenia służące do produkcji tzw. krajanki, które zasilane były nielegalną energią elektryczną. Do aresztu trafił 52-letni właściciel posesji, na której zorganizowano ten nielegalny proceder oraz jego 32-letni kompan.
Kryminalni z Tuszyna ustalili, że na terenie jednej z posesji dochodzi do kradzieży energii elektrycznej, która wykorzystywana jest do zasilania maszyn na linii produkcyjnej tytoniu. 5 listopada br. mundurowi z Tuszyna wspólnie z pracownikami Polskiej Grupy Energetycznej chcąc sprawdzić ustalone informację pojechali w rejon wymienionej posesji. Na jej terenie znajdował się drewniany budynek z wnętrza, którego dobiegały odgłosy pracujących urządzeń elektrycznych.
Policjanci zapukali do drzwi budynku, lecz z jego wnętrza nikt nie wyszedł. Postanowili więc sprawdzić skąd dokładnie dobiegają odgłosy pracy urządzeń. Po wejściu do wnętrza budynku zastali dwóch mężczyzn zajętych produkcją tzw. krajanki z wcześniej wysuszonego tytoniu. Obecność policjantów w miejscu nielegalnej produkcji była dla nich całkowitym zaskoczeniem.
Mundurowi ustalili, iż jeden z mężczyzn w wieku 52 lat jest właścicielem posesji zaś jego 32-letni wspólnik to mieszkaniec Łodzi. Pracownicy PGE potwierdzili z kolei informację dotyczącą kradzieży energii elektrycznej. Ustalili, że energia była kradziona bezpośrednio z napowietrznej linii energetycznej przebiegającej nad posesją.
W trakcie akcji zabezpieczono łącznie ponad 1 tonę wysuszonych liści tytoniu pochodzącego z nielegalnej uprawy oraz urządzenia służące do nawilżania tytoniu oraz jego cięcia i produkcji krajanki. Obaj mężczyźni byli wcześniej notowani przez policję.
Oszacowano, że z tytułu niezapłaconej akcyzy Skarb Państwa mógł stracić około 650 tys. zł. Za przestępstwo skarbowe mężczyznom grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Odpowiedzą również za kradzież energii elektrycznej, za którą Kodeks Karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Obaj usłyszą prokuratorskie zarzuty. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.
KWP w Łodzi / ig