Warszawa: Nieudana próba wyłudzenia 100 tysięcy zł.
Tylko 3 dni potrzebowali policjanci Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw KSP, aby ustalić osoby zamieszane w fałszywe powiadomienie o zatruciu produktów spożywczych w dwóch sklepach.
Wszystko rozpoczęło się cztery dni wcześniej. Do rzecznika jednej z sieci hipermarketów zadzwonił mężczyzna i poinformował o zatruciu produktów żywnościowych w dwóch sklepach. Powiedział, że oddzwoni za 2 godziny oczekując w tym czasie na propozycję. Pozostawił do siebie kontakt. Sugerował, że chce uzyskać pieniądze w zamian za informację o tym, gdzie jest zagrożenie. Telefony odbierał tylko o pełnych godzinach. Przy kolejnym kontakcie poinformował, że chodzi tu o zatrucie jadem kiełbasianym w sklepach w Nowym Sączu i Krakowie. Zażądał 100.000 złotych. Po otrzymaniu okupu miał wskazać, na których półkach i jakie produkty zostały zatrute.
Natychmiast po pierwszym telefonie sieć sklepów skontaktowała się z policjantami z Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. W sprawę włączono policyjnego negocjatora. Prowadzone rozmowy cały czas były pod kontrolą Policji. Gdy dzwoniący mężczyzna wyznaczył Nowy Sącz na miejsce spotkania i przekazania okupu, stołeczni policjanci natychmiast tam pojechali. Dyskretnie obserwowali wskazany rejon. Skontaktowali się też z policjantami z Krakowa i Nowego Sącza. Razem kilkudziesięciu funkcjonariuszy brało udział w odprawie, podczas której omówiono dokładny plan działania.
Do spotkania doszło 7 listopada po południu. Na umówione miejsce przyszedł mężczyzna, który odebrał przygotowaną wcześniej przesyłkę. Przestępca cały czas był obserwowany, gdyż policjanci przypuszczali, że może on mieć wspólników. Podejrzenie to potwierdziło się. Obserwowany doprowadził ich do kolejnych dwóch mężczyzn. Wtedy zapadła decyzja o zatrzymaniu całej trójki. Kiedy mężczyźni zobaczyli policjantów próbowali jeszcze uciekać porzucając po drodze paczkę. Nie mieli jednak żadnych szans, chwilę później policjanci po cywilnemu skuwali ich już w kajdanki. Zatrzymani to: szef grupy Władysław K. (52 l.) oraz dwóch jego kolegów - Krzysztof P. (34 l.) i Andrzej F. (45 l.). Jak ustalili prowadzący sprawę funkcjonariusze, Władysław K. znany jest doskonale Policji, wcześniej notowany był za przestępstwa o dużym ciężarze gatunkowym, takie jak: wymuszenia i rozboje. Zatrzymanych natychmiast przewieziono do Komendy Stołecznej Policji. Tam po wstępnych przesłuchaniach wiadomo było, że to pobudki materialne skłoniły ich do tego czynu. Całej trójce postawiono już zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.