Obywatele Wietnamu wyłudzali telefony

Data publikacji 25.11.2015

Śródmiejscy policjanci zatrzymali pięciu obywateli Wietnamu podejrzanych m.in. o przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów, posiadanie narkotyków, próbę wręczenia korzyści majątkowej oraz oszustwa. Na skutek działań podejrzanych podpisano co najmniej 100 niekorzystnych dla operatorów sieci komórkowej umów. Policjanci odzyskali już część aparatów telefonicznych. Zatrzymanym mężczyznom może grozić teraz do 8 lat pozbawienia wolności.

Ten nielegalny proceder trwał od kilku miesięcy. Na podstawie przerobionych i podrobionych dokumentów podstawione osoby podpisywały z różnymi operatorami sieci komórkowych umowy na usługi telekomunikacyjne, zyskując dzięki temu najdroższe markowe aparaty telefoniczne.

Nad sprawą od samego początku pracowali policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. To dzięki ich zaangażowaniu i wykonanym czynnościom pozaprocesowym zostały ustalone dane personalne osób zamieszanych w te przestępstwa, co umożliwiło funkcjonariuszom ich późniejsze zatrzymanie.

Policjanci z tego wydziału znaleźli i zabezpieczyli także ważne w sprawie dowody w postaci narkotyków, przerobionych 4 różnych paszportów, podrobionych blisko 50 kart pobytu na terenie RP, innych dokumentów, półfabrykatów, narzędzi i urządzeń służących do popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów.

Przedmioty te były ukryte między innymi w poszyciu fotelika do przewożenia dzieci, który znajdował się w audi A6 należącym do jednego z zatrzymanych. Mężczyzna, chcąc uniknąć odpowiedzialności, próbował przekupić policjantów, oferując im telefony i 10.000 złotych w gotówce.

Policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego odzyskali także część telefonów pochodzących z tego przestępstwa, które były wystawione do sprzedaży w kilku stołecznych lombardach.

Wszyscy zatrzymani - obywatele Wietnamu w wieku od 28 do 48 lat - usłyszeli już zarzuty. Trzech z nich, na wniosek prokuratury, decyzją sądu zostało tymczasowo aresztowanych. Dwóch nadal przebywa w areszcie. Mężczyznom zgodnie z kodeksem karnym może teraz grozić kara od 3 do 8 lat pozbawienia wolności.

(KSP / mw)