Poszukiwany za zgwałcenie uciekł przed policjantami do rzeki
Policjanci z Lublina zatrzymali 60-letniego mężczyznę, poszukiwanego za zgwałcenie 26-latki. Mężczyzna był już wcześniej karany za gwałty i kradzieże. Od kilku lat ukrywał się przed organami ścigania. Wpadł w jednej z podlubelskich miejscowości. Najpierw zagroził, że okaleczy się nożem, po czym rzucił się do ucieczki wbiegając do pobliskiej rzeki. Tam został zatrzymany. Trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe kilka lat.
Poszukiwanego za zgwałcenie 26-letniej kobiety kryminalni z Lublina poszukiwali od dłuższego czasu. Z operacyjnych ustaleń wynikało, że może on ukrywać się w jednym z budynków w gminie Wysokie. Policjanci z sekcji poszukiwań i identyfikacji osób wydziału kryminalnego postanowili to sprawdzić.
Kiedy podeszli pod drzwi wytypowanego mieszkania, wewnątrz panował cisza. W pomieszczeniach było ciemno. Świecąc latarkami policjanci zauważyli jednak stojącego przy ścianie mężczyznę. Mimo kilku wezwań do otworzenia drzwi 60-latek nie reagował. W pewnym momencie chwycił za nóż kuchenny. Grożąc samookaleczeniem i odebraniem sobie życia zażądał, żeby policjanci natychmiast opuścili posesję. Oparł rękojeść noża o drzwi, a ostrze o klatkę piersiową na wysokości serca. Kryminalni obawiali się, że mężczyzna może spełnić swoje groźby. Odeszli więc od budynku. W ukryciu czekali, kiedy przestępca wyjdzie z mieszkania. Po kilkudziesięciu minutach 60-latek opuścił dom. Uzbrojony w nóż ruszył w kierunku lasu. Policjanci pobiegli za nim. Tadeusz M., kiedy zorientował się, ze jest ściany, zaczął biec w stronę rzeczki. Kiedy wbiegł do wody, został obezwładniony, a na jego dłoniach zatrzasnęły się kajdanki.
60-latek od razu trafił do zakładu karnego, gdzie spędził wcześniej 12 lat. Był karany m.in. za gwałty, kradzieże, uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego oraz niszczenie dokumentów. Teraz był poszukiwany za zgwałcenie 26-letnie kobiety. Najbliższe lata na pewno spędzi w więzieniu.