Pies do zadań specjalnych i niecodziennych - Aktualności - Policja.pl

Nie ulega wątpliwości, że praca z czworonogiem i troska o niego, dla przewodnika psa służbowego jest codziennością. Podczas wspólnej służby ważna jest odpowiedzialność, partnerstwo, zaufanie oraz więź między człowiekiem i zwierzęciem. Jak się okazuje, podczas takiej służby nie tylko psy przywiązują się do opiekunów, ale także do siebie…

Wszystko zaczęło się jakiś czas temu. Asp. Adama Gądka ze staszowskiej jednostki zaciekawiła pewna sytuacja, która powtarzała się codziennie… Gdy tradycyjnie wykonał przy Ebdeju prace związane z karmieniem, pielęgnacją i utrzymaniem czystości w miejscu jego przebywania zostawiał go, nie zamykając w kojcu. Jednak gdy wracał, zwierzę nie biegało już same, a z kompanem Benzylem z kojca obok, który zawsze był zamknięty w chwili odejścia. Sytuacja ta z każdym dniem się powtarzała. Policjant postanowił sprawdzić co się dzieje podczas jego nieobecności.

Jak wiadomo, psy służbowe szkolone są do przeróżnych zadań. Pomimo, że żyjemy w dobie specjalistycznego sprzętu to nic nie zastąpi ich nosa, który pomaga w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych, narkotyków, poszukiwaniu zaginionych czy identyfikacji zapachów. Nauczone są pokonywania przeszkód, posłuszeństwa i obrony. Jednak spryt Ebdeja zaskoczył nie tylko jego opiekuna, gdy ten ukrył się z telefonem i nagrał wszystko, co ma miejsce podczas jego nieobecności.

Otóż jego podopieczny swoim pyskiem otwierał kojec kompana Benzyla, który oprócz tego, że miał czas na wspólną zabawę to również dzielił się z nim swoją miską.

Jak widać, psy policyjne wciąż mają pełne pyski roboty.

(KWP w Kielcach / ms)