Nie dali się oszukać fałszywym "wnuczkom"
Metodą na wnuczka, członka rodziny i policjanta próbowali wczoraj wyłudzić pieniądze oszuści od kilkunastu mieszkańców Świdnika. Starsi ludzie nie dając wiary telefonicznym rozmówcom, nie ulegli i nie przekazali rzekomo potrzebnych pilnie pieniędzy w kwotach niekiedy sięgających do ponad 85 tys. złotych. W Zamościu, dzięki czujności starszej kobiety, udało się zatrzymać i przedstawić zarzuty 47-latkowi, który prosił o kilkusetzłotową pożyczkę na zapłacenie kary w związku z wypadkiem drogowym.
Świdnik: Nie dali się oszukać
Rzekomy wnuczek – „babciu miałem wypadek, potrzebuje pilnie pieniędzy”. Rzekomy policjant – „pani syn jest w areszcie w Anglii, potrzeba pieniędzy na wykup”. Rzekoma córka – „mama, miałam wypadek z mojej winy w drodze do pracy, potrzebuje pieniędzy, błagam pomóż”. To tylko niektóre z tekstów, jakie wczoraj usłyszeli mieszkańcy Świdnika. Rozmówcy, dzwoniąc telefonicznie podawali się za rzekomych członków rodziny lub też policjantów przekonując, że jedynie znaczna kwota pieniędzy może pomóc. Próbowali wyłudzić niekiedy odkładane przez lata oszczędności.
Świdniczanie, nie dając wiary oszustom, zaczęli zadawać mylne, szczegółowe pytania czy też rozłączali się i dzwonili do swoich krewnych. Wtedy też okazywało się, ze padli ofiarą działania oszustów.
W jednym z przypadków kobieta poszła do banku i złożyła dokumenty o kredyt na ponad 85 tys. złotych. Zanim doszło do spotkania z oszutem, zadzwoniła na policję. Funkcjonariusz kategorycznie nakazał, by nie przekazywała pieniędzy i skontaktowała się z rodziną w celu potwierdzenia całej sytuacji. Obawy kobiety potwierdziły się. Mężczyzną proszącym o pomoc nie był prawdziwy krewny, tylko oszust, podający się za niego.
Pamiętajmy, ze zarówno policja jak i prawnie działające firmy i administracje nie przekazują drogą telefoniczną informacji o wypadkach i próśb o przekazaniu jakichkolwiek kwot pieniężnych. Jeżeli znajdziemy się w podobnej sytuacji, rozłączmy się z rozmówcą i zatelefonujmy do osoby, za którą podawał się dzwoniący. Skontaktujmy się również z innymi członkami rodziny, mogącymi potwierdzić lub też zaprzeczyć danej sytuacji.
Nie działajmy pochopnie w emocjach. Każdorazowo w chwili wątpliwości natychmiast zadzwońmy na numer alarmowy 997 lub 112, gdzie oficer dyżurny policji udzieli nam informacji jak mamy dalej postępować.
Zamość: Zarzuty dla fałszywego wnuczka
Tydzień temu 78-letnia zamościanka odebrała telefon od nieznajomego, przedstawiającego się za jej wnuka. Rozmówca twierdził, że ojciec miał wypadek i trzeba zapłacić mandat. Potrzebował gotówki. Kobieta nie uwierzyła opowieściom i natychmiast skontaktowała się z prawdziwym członkiem rodziny. Ten zapewnił ją, że w żadnym zdarzeniu drogowym nie brał udziału i nie prosił o pożyczkę. O próbie wyłudzenia gotówki kobieta powiadomiła policję.
Prowadząc czynności mundurowi ustalili amatora oszustw, dokonywanych metodą "na wnuczka". Okazał się nim 47-letni mieszkaniec Zamościa. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzuty.
47-latek przyznał się do popełnionego czynu, a podczas przesłuchania wyraził chęć skorzystania z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Jak tłumaczył był to "głupi żart", spowodowany nadmiarem spożytego alkoholu.
Niestosowny dowcip 47-latka wkrótce znajdzie swój finał w sądzie. Zgodnie z kodeksem karnym usiłowanie oszustwa to przestępstwo, za które grozić może kara do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Lublinie / ak)