Policjanci uratowali 20-latka
Łukowscy policjanci uratowali 20-latka z gminy Stanin i wyprowadzili go z budynku, z którego wydobywał się dym. Młody człowiek miał problemy z oddychaniem. Jak się okazało, chłopak miał 2 promile alkoholu w organizmie i jadąc rowerem obawiał się kontroli drogowej, dlatego też schował się na strychu domu, gdzie zaprószył ogień.
Wczoraj, 28.02.br., przed godziną 19.00 dyżurny łukowskiej Komendy Policji został powiadomiony o nieznanym mężczyźnie, który pod nieobecność właścicielki dostał się do domu w miejscowości Sarnów. Sierż. szt. Marcin Warpas i sierż. szt. Mariusz Andrzejewski dojechali pod wskazany adres i zauważyli gęsty, czarny dym wydobywający się z wnętrza tego domu. Mundurowi wezwali strażaków lecz wiedząc, że wewnątrz może przebywać mężczyzna, nie czekając na ich przyjazd, przez wybite okno dostali się do środka. Po chwili w ciemnościach, w wypełnionym „gryzącym” dymem pomieszczeniu zauważyli mężczyznę, który nie reagował na ich widok. Mundurowi zauważyli że ma on problemy z oddychaniem, stwierdzili że jego życie może być zagrożone. Policjanci wyważając drzwi natychmiast wyprowadzili półprzytomnego mężczyznę z zadymionego domu, na zewnątrz udzielili mu niezbędnej pomocy. Funkcjonariusze pozostawili uratowanego mężczyznę pod opieką mieszkańców Sarnowa, a sami ponownie weszli do domu by sprawdzić czy nie przebywają tam jeszcze inne osoby. Sprawdzając pomieszczenia budynku policjanci zlokalizowali źródło ognia. Okazało się, że na strychu paliło się rozsypane na podłodze siano. Mundurowi razem z okolicznymi mieszkańcami ugasili pożar nie dopuszczając do rozprzestrzenienia się ognia.
W międzyczasie policjanci dowiedzieli się, że wyprowadzonym z zadymionego domu jest głuchoniemy 20-latek z gminy Stanin. Z pomocą jego matki mundurowi ustalili, że młody mężczyzna jadąc wcześniej rowerem zauważył światła samochodowe i myśląc, że jest to policyjny radiowóz, uciekł do pobliskiego domu, gdzie schował się na strychu. Tam nierozważnie zapalił papierosa od którego następnie zapaliło się leżące siano. Funkcjonariusze ustalili dlaczego młody mężczyzna chciał uniknąć ewentualnej kontroli przez policję. Okazało się, że 20-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie i wiedział, że kierowanie rowerem w takim stanie wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Chcąc uniknąć takich konsekwencji schował się na strychu i omal nie doprowadził do tragicznego w skutkach dla niego samego pożaru.
(KWP w Lublinie / mw)