Wychłodzony, ranny znaleziony przez policjantów
Policjanci z Komisariatu II Policji w Kielcach uratowali życie 61-letniemu mężczyźnie, który wracając od znajomego zabłądził, złamał nogę i nie był w stanie dotrzeć do domu. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony i nie potrafił wskazać gdzie się znajduje.
Do zdarzenia doszło dzisiaj w nocy (02.03.2016 r.) w rejonie kieleckiej dzielnicy Białogon. Policjanci otrzymali informację od kobiety która stwierdziła, że od blisko czterech godzin nie może znaleźć swojego męża, który wracał od znajomego i zabłądził.
Z relacji zgłaszającej wynikało, że mąż skontaktował się z nią telefonicznie. Mężczyzna przekazał, że zabłądził i nie wie gdzie się znajduje, a w drodze do domu pośliznął się i złamał nogę. Kobieta przez blisko 4 godziny wraz z rodziną próbowała odszukać męża. Poszukiwania na własną rękę nie przyniosły jednak rezultatów, dlatego też kobieta o pomoc poprosiła policję. Mundurowi natychmiast przystąpili do poszukiwań.
W rejon nieużytków i podmokłych terenów dzielnicy Białogon udało się kilka policyjnych patroli. Mając telefoniczny kontakt ze skrajnie wyziębionym mężczyzną policjanci wysyłali krótkie sygnały dźwiękowe i świetlne sprawdzając czy mężczyzna zauważy któryś z szukających go patroli. Po około 30 minutach policyjnych poszukiwań mężczyzna zauważył w oddali jeden z radiowozów. Telefonicznie poinformował, że widzi niebieskie światła i słyszy nadawany przez policjantów sygnał dźwiękowy.
Mundurowi kilkaset metrów dalej, na podmokłym, trudnodostępnym terenie znaleźli zaginionego. 61-latek leżał w śniegu na brzegu potoku, skrajnie wyziębiony, ze złamaną nogą. Policjanci przenieśli mężczyznę na drugi brzeg i przekazali go ekipie karetki pogotowia.
Powrót mężczyzny do domu mógł zakończyć się tragicznie. Miejsce w którym przebywał, jak również niska temperatura, mogły doprowadzić do bardzo szybkiego wychłodzenia organizmu i śmierci. Dzięki natychmiastowej i sprawnej pomocy policjantów nie doszło do tragedii.
(KWP w Kielcach / ak)