Zatrzymany za zlecenia podpalenia i pobicia – policjanci ustalili też realizatorów zleceń
Nawet do 10 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie zatrzymanemu przez policjantów z powiatu ząbkowickiego, a podejrzanemu o zlecenie innym osobom pobicia znajomej i członków jej rodziny oraz podpalenia mienia należącego do kobiety. W sprawie funkcjonariusze zatrzymali też osoby podejrzane o podpalenie oraz mężczyzn, którzy mieli pobić kobietę. Choć do pobicia nie doszło, podejrzani otrzymali już wcześniej pieniądze za realizację zlecenia.
Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego, w wyniku podjętych działań, zatrzymali 47 – letniego mężczyznę, podejrzanego o zlecenie podpalenia mienia należącego do jego znajomej oraz pobicia pokrzywdzonej i członków jej rodziny.
Do zatrzymania doszło po tym, jak w pierwszej połowie lutego w jednej z wiosek kamienieckiej gminy doszło do pożaru stodoły. Spłonęła cała. Straty wyniosły blisko pół miliona złotych. Policjanci nie wykluczali podpalenia i pracowali nad wyjaśnieniem sprawy. W drugiej połowie marca o mały włos nie doszło do tragedii – budynek mieszkalny znajdujący się na tej samej posesji został obrzucony butelkami z łatwopalną cieczą. Na szczęście pożar ograniczył się do zewnętrznej części budynku.
W tym momencie nie mogło być już mowy o przypadku. Potwierdziły się przypuszczenia policjantów – doszło do podpaleń. Funkcjonariusze ustalili, że za podpaleniami mogli stać trzej mężczyźni. Cała trójka została zatrzymana. Wobec jednego z podejrzanych sąd zastosował tymczasowy areszt, wobec drugiego – dozór policyjny, a trzecim, z uwagi na to, że jest nieletni, zajmie się sąd rodzinny. Dorosłym podejrzanym grozi teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze wyjaśniając dalej okoliczności tej sprawy ustalili, że były to podpalenia na zlecenie. W wyniku przeprowadzonych czynności policjanci zatrzymali jeszcze kolejne cztery osoby – trzech mieszkańców powiatu kłodzkiego i właśnie 47 – letniego mieszkańca powiatu ząbkowickiego – byłego konkubenta właścicielki podpalanej posesji.
Jak się okazało, mężczyźni ci otrzymali zlecenie pobicia kobiety i jej rodziny. Do pobicia jednak nie doszło, choć, jak ustalili policjanci, podejrzani za wykonanie zlecenia otrzymali już wcześniej pieniądze od byłego konkubenta.
Funkcjonariusze nadal wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzeń.
Decyzją sądu, na wniosek prokuratury, 47-letni zleceniodawca został tymczasowo aresztowany. Sąd zamienił tymczasowy areszt na poręczenie majątkowe. Podejrzanemu grozi teraz kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / mw)