Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zatrzymani za fałszywe zgłoszenia

Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 38-letniego Krzysztofa L. tuż po tym, jak doszło do zgłoszenia fałszywego alarmu bombowego na jednej ze stacji metra. Mężczyzna telefonując pod numer alarmowy powiadomił o tym, że na stacji wybuchnie bomba. Za nieprawdziwe zgłoszenie odpowie także 31-latek, który poinformował służby, że w pociągu z Bielska-Białej do Wadowic, znajduje się terrorysta.

Dzisiaj przed 2:00, na stanowisku operatora numeru alarmowego 112 odebrano połączenie z telefonu komórkowego. Telefonował mężczyzna z informacją, że na stacji metra podłożona jest bomba. Operator telefonu alarmowego natychmiast wysłał na miejsce policyjne załogi. Przekazał także wiadomość, że mężczyzna jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Sprawdzono teren stacji pod kątem pirotechnicznym. Na szczęście, w środku nie było żadnego niebezpiecznego ładunku.

Równolegle do czynności sprawdzających, policjanci poszukiwali autora telefonicznego powiadomienia. Informacja o zdarzeniu dotarła do wszystkich patroli. Dzięki wyjątkowej czujności i spostrzegawczości, policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego z śródmiejskiej komendy wytypowali mężczyznę, stojącego w okolicach stacji Metro Ratusz Arsenał. W rozmowie z policjantami powiedział, że chciał sprawdzić reakcję funkcjonariuszy. Krzysztof L. został zatrzymany do wyjaśnienia. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 2,3 promila alkoholu w jego organizmie.

Dzisiaj policjanci będą wykonywać dalsze czynności w sprawie. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia funkcjonariuszy, 38-latkowi grozić może kara nawet do 8 lat więzienia.

----

Wczoraj, tuż przed godziną 17.00 na telefon centrum powiadamiania ratunkowego zadzwonił pewien mężczyzna, który informował o tym, że w pociągu relacji Bielsko Biała – Wadowice znajduje się terrorysta.  Na najbliższą stację kolejową wysłano natychmiast policyjne patrole,  pociąg został zatrzymany. Ewakuowano z niego 20 pasażerów, a następnie policyjny pirotechnik z psem do wykrywania ładunków wybuchowych sprawdził wszystkie przedziały, nie ujawniając żadnych materiałów wybuchowych. Sprawca, widząc skutki swojego działania, wyrzucił telefon myśląc, że uniknie w ten sposób namierzenia. Dokładne przeszukanie terenu przez policjantów pozwoliło jednak na odnalezienie telefonu, który został zabezpieczony. Równocześnie z poszukiwaniem telefonu policjanci prowadzili kontrolę pasażerów, podczas której ustalili że sprawcą fałszywego alarmu był 31 – letni mężczyzna, bez stałego miejsca zamieszkania, czasowo przebywający na terenie Bielska - Białej.

Został on zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy, w jego organizmie znajdowały się blisko 2 promile alkoholu. Mężczyzna przyznał się do fałszywego zgłoszenia i jeszcze dziś usłyszy zarzuty. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 8 pozbawienia wolności. Decyzję o jego dalszym losie podejmie prokurator i sąd.

Sprawcy tego rodzaju karygodnych czynów nie mogą czuć się bezkarni, a ich ustalenie i zatrzymanie to tylko kwestia czasu. Oprócz odpowiedzialności karnej, podejrzani o takie przestępstwa mogą zostać obciążeni sporymi kosztami akcji wszystkich służb ratunkowych. Dlatego też przestrzegamy przed podobnymi zachowaniami, które mogą mieć bardzo poważne następstwa.

(KSP / KWP w Krakowie / ms)

  • zatrzymany przez policjantów z Oświęcimia
Powrót na górę strony