Dla żartów zadzwoniła na numer alarmowy – chciała sprawdzić reakcję policjantów
Kobieta zadzwoniła na numer alarmowy i zgłosiła, że jest bita, a następnie wyłączyła telefon. Żeby wejść do mieszkania, policjanci musieli wyważyć drzwi. 42-latka oświadczyła krapkowickim policjantom, że sprawdzała ich skuteczność i profesjonalizm.
21 kwietnia, kilka minut po godzinie 13:00, oficer dyżurny krapkowickiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie od kobiety, że jest bita przez konkubenta. Zgłaszająca podczas rozmowy nagle się rozłączyła i pomimo wielokrotnych prób nie odbierała połączeń. Po chwili jej telefon został wyłączony.
Oficer dyżurny natychmiast w miejsce zgłoszenia wysłał policjantów, którzy również nie mogli nawiązać kontaktu ze zgłaszającą. Z uwagi na podejrzenie, że życie i zdrowie kobiety jest zagrożone, mundurowi podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. Okazało się, że był one specjalnie zaryglowane od wewnątrz.
Po wejściu do mieszkania policjanci zastali w nim zgłaszającą oraz jej dwóch znajomych. Wszyscy byli nietrzeźwi. Kobieta oświadczyła funkcjonariuszom, że nie dzieje się jej żadna krzywda i nie potrzebuje pomocy. Mieszkanka Krapkowic przyznała, że powodem zgłoszenia interwencji było sprawdzenie skuteczności policji, z której, jak sama przyznała, jest bardzo zadowolona.
42-latkę, funkcjonariusze za wywołanie niepotrzebnej czynności i wprowadzenie w błąd policjantów ukarali 500 złotowym mandatem karnym.
Policjanci nie lekceważą żadnego zgłoszenia i do każdej informacji podchodzą poważnie i profesjonalnie, szczególnie jeśli zagrożone może być życie i zdrowie ludzkie.
(KWP w Opolu / ms)