Po pięciu latach od zbrodni usłyszał zarzut zabójstwa
Rozpowszechniona legenda o rzekomym nagłym wyjeździe za granicę mieszkanki Bielska Podlaskiego nie zwiodła śledczych. Po 5 latach od tragicznego zajścia w Bielsku Podlaskim, dzięki wnikliwej pracy funkcjonariuszy z KWP w Białymstoku, zbrodnia ujrzała światło dzienne. Zarzuty zabójstwa 41-letniej wówczas kobiety usłyszał mąż pokrzywdzonej. Decyzją sądu 50-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Około pół roku temu funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zajęli się sprawą 41-letniej mieszkanki Bielska Podlaskiego, która przed 5 laty miała rzekomo nagle wyjechać za granicę zrywając wszelkie kontakty z rodziną.
Pozyskiwane i analizowane przez kryminalnych szczątki informacji jak puzzle składane w jednolitą całość budziły podejrzenia funkcjonariuszy, że nagłe zniknięcie kobiety mogło być skutkiem przestępstwa – zabójstwa. W tej sprawie wszczęte zostało śledztwo. W jego trakcie funkcjonariusze Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Białymstoku ściśle współpracując z Wydziałem Kryminalnym, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, gromadzili i analizowali kolejne dowody. Badane tropy i systematycznie rozwiewane wątpliwości dotyczące sprawy stopniowo utwierdzały funkcjonariuszy w przekonaniu, że w lutym 2011 roku, kiedy to kobieta miała wyjechać za granicę, doszło do jej zabójstwa przez jej ówczesnego męża.
Skrzętnie gromadzony przez śledczych materiał dowodowy i żmudne ustalenia w tej sprawie pod nadzorem prokuratury zaowocowały zatrzymaniem podejrzanego i doprowadzeniem go do prokuratury, gdzie 50-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Śledztwo jest w toku.
(KWP Białystok / mm)