Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Spowodował wypadek po pijanemu i uciekł z miejsca

Data publikacji 11.05.2016

Dozorem policyjnym objęty został mieszkaniec gminy Szubin, który został zatrzymany przez policjantów, krótko po tym, jak spowodował wypadek i uciekł. Okazało się, że 22-latek był kompletnie pijany, miał sądowy zakaz kierowania pojazdami, a samochód, który rozbił „podprowadził” znajomemu.

Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek (09.05.2016) w Turze, pow. nakielski. Około 14.00 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o wypadku z udziałem trzech aut osobowych. Do wyjaśnienia okoliczności wypadku skierowani szubińscy dzielnicowi.

Mundurowi ustalili, że sprawca, kierując renault thalia, nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył vw caddy, który zatrzymał się na jezdni w związku z prowadzonymi na niej pracami drogowymi. Następnie, odbił się od volkswagena i uderzył w jadącego przeciwległym pasem citroena. Po całym zdarzeniu kierowca porzucił pojazd i uciekł.

Dzielnicowi ustalili świadków wypadku, dowiedzieli się, w którą stronę uciekł kierowca i natychmiast ruszyli za nim w pościg. Już po chwili 22-latek był w rękach mundurowych.

Bardzo szybko wyszło na jaw, dlaczego mieszkaniec gminy Szubin uciekał. Otóż, okazało się, że był kompletnie pijany. Alkomat wykazał w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Ponadto, sprawdzenie w policyjnych systemach dowiodło, że podejrzany miał aktywny sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Jakby tego było mało, pracujący nad sprawą kryminalni ustalili, że sprawca, krótko przed wypadkiem, „podprowadził” auto swojemu znajomemu, o czym ten w ogóle nie wiedział.

Podejrzany trzeźwiał w policyjnym areszcie. Wczoraj (10.05.16) usłyszał aż trzy zarzuty: spowodowania wypadku, kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania sądowego zakazu oraz krótkotrwałego użycia pojazdu.

Dzisiaj (11.05.2016) policjanci doprowadzili podejrzanego do prokuratury. Oskarżyciel oddał 22-latka pod dozór policji. Mężczyźnie grozi kara nawet do 8 lat więzienia. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie.

(KWP Bydgoszcz /dk)

Powrót na górę strony