Policjanci zatrzymali bombowego żartownisia - Aktualności - Policja.pl

10 maja br. chwilę po północy oficer dyżurny wągrowieckiej komendy odebrał zgłoszenie od operatora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o zdarzeniu drogowym w Skokach. Miało tam dojść do zderzenia się trzech pojazdów. Jak się później okazało, takiego zdarzenia w ogóle nie było. Natomiast po chwili od fikcyjnego zgłoszenia do wągrowieckiej Policji zadzwonił telefon, że w szpitalu w Wągrowcu jest podłożona bomba. Połączenie wykonane zostało z tego samego numeru telefonu. Ponadto osoba dzwoniąca poinformowała, że bomba podłożona jest także w siedzibie WCPR w Poznaniu. Dzwoniący mężczyzna twierdził, że znajduje się w Skokach. Policjanci ustalili jednak miejsce jego faktycznego pobytu. 24-letni mężczyzna  jeszcze tej samej nocy został zatrzymany w miejscowości Przysieczyn. Okazało się że miał w organizmie około 1,6 promila alkoholu.

Zawiadomienie mężczyzny postawiło „na nogi” wszystkie służby ratownicze. Oprócz Policji w akcję poszukiwania materiałów wybuchowych na terenie szpitala zaangażowani byli strażacy i pracownicy służby zdrowia. Po przeprowadzonych poszukiwaniach materiałów wybuchowych potwierdzono, że zagrożenia nie ma, a wykonany przez mężczyznę telefon jest fałszywym alarmem.

Mężczyzna częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów fałszywego zawiadomienia o podłożonym ładunku wybuchowym w wągrowieckim szpitalu, a także o podłożonym ładunku wybuchowym w budynku Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu.

Zgodnie z art. 224a Kodeksu Karnego "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. 

(KWP Poznań / mm)