Chciał wykorzystać zniesienie kontroli na granicy
Data publikacji 21.12.2007
Organizatora międzynarodowej grupy szmuglerów zatrzymali na polsko-litewskim przejściu warszawscy policjanci wspólnie ze strażą graniczną. 53-letni Stasys S. wpadł na kilka godzin przed zniesieniem kontroli granicznej w związku z rozszerzeniem grupy Schengen. Dotychczas w tej sprawie zatrzymano 17 członków grupy, z czego 13 tymczasowo aresztowano. Zabezpieczono około 1.300.000 paczek papierosów o wartości ponad 5 milionów złotych oraz kompletne linie produkcyjne. Grupa szmuglowała tytoń ze wschodu na zachód Europy.
Z materiałów zebranych w sprawie wynikało, że grupa była zorganizowana. Papierosy pakowali w kartony, które przykrywali opakowaniami słodyczy i ciastek. Miało to utrudnić wykrycie przemytu na granicy. Stołeczni policjanci ustalili, że pod Piłą znajduje się fabryka nielegalnych papierosów należąca do grupy. Poprosili o pomoc miejscowych funkcjonariuszy, którzy przeszukali pomieszczenia. Zabezpieczono wtedy suszarnię tytoniu, półprodukty i kompletną linię produkcyjną i zatrzymano cztery osoby - dwóch Ormian i dwóch Litwinów. Dla grupy bardziej opłacalne było produkowanie papierosów w Polsce. Zabezpieczony w Regułach tir miał być ostatnim transportem ze wschodu. Teraz miała ruszyć fabryka. Najprawdopodobniej na zachód poszło już kilkanaście takich transportów. To był największy od kilku lat przemyt papierosów udaremniony na terenie Polski.
Prowadzący postępowanie policjanci i prokuratorzy wiedzieli, że do zatrzymania jest jeszcze organizator tego przedsięwzięcia. 53-letni Stasis W. wpadł na polsko-litewskim przejściu granicznym zaledwie kilka godzin przed zniesieniem kontroli w związku z rozszerzeniem grupy Schengen. Mężczyzna chciał przekroczyć granicę swoim luksusowym volvo XC90. Jego auto warte około 160.000 złotych trafiło na policyjny parking jako zabezpieczenie majątkowe. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono 3.000 funtów brytyjskich i około 1.000 euro. Zatrzymany próbował jeszcze udawać chorego, bezskutecznie, umieszczono go w policyjnym areszcie, skąd przewieziono go do warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Tam usłyszał zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz zarzut produkcji wyrobów akcyzowych. O jego losie zadecyduje teraz sąd.