Postawił na nogi służby ratunkowe, odpowie przed sądem
Trzy zastępy straży pożarnej, pogotowie i Policja poszukiwały topielców, których nie było. To wynik alarmu wywołanego przez nietrzeźwego mężczyznę. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie i wywołanie fałszywego alarmu 25-latek odpowie przed sądem.
„Chłopacy topią się w stawie w Radlinie” - takie zgłoszenie 19 czerwca br., chwilę po godzinie 19.00, odebrała dyspozytorka Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Informacja natychmiast została przekazana do wszystkich służb ratunkowych w Jarocinie.
Kilkanaście minut później przy stawie pojawiły się trzy zastępy straży pożarnej, pogotowie i Policja, które natychmiast podjęły akcję poszukiwawczą za topielcami. W pogotowiu był także sprzęt ze specjalistyczną łodzią.
Dzięki informacjom uzyskanym od dwóch mężczyzn, którzy przebywali w okolicy zbiornika wodnego, policjanci bardzo szybko ustalili, że zgłoszenie było fałszywym alarmem. Ustalono też dane zgłaszającego, którym okazał się 25-letni mieszkaniec gminy Żerków. Żartowniś został znaleziony w pobliskim rowie.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości 25-latka wykazało, że miał on w swoim organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Za nieodpowiedzialny żart, który wprowadził w błąd służby ratunkowe, mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu za to kara aresztu, ograniczenia wolności bądź grzywna do 1500 zł.
Policjanci przestrzegają przed podobnymi zachowaniami, które nie tylko stanowią wykroczenie, ale mogą też narazić na niebezpieczeństwo inne osoby. Gdyby w momencie, gdy służby ratunkowe zajmowały się fałszywym alarmem, doszło do zdarzenia w którym zagrożone byłoby życie ludzie, dotarcie na miejsce tych służb na miejsce znacznie by się wydłużyło i zagroziło bezpieczeństwu osób rzeczywiście potrzebujących pomocy.
(KWP w Poznaniu / mw)