Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci uratowali życie

Data publikacji 04.07.2016

Właściwa reakcja dyżurnego, operatora WCPR oraz włodawskich policjantów uchroniła dwóch desperatów przed popełnieniem samobójstwa. Pierwszy z nich, 38-latek z Włodawy, próbował utopić się w rzece Włodawka, drugi zaś, 32-latek z gm. Włodawa, miał już założony sznurek na szyi gdy na miejsce przybyli policjanci. W obydwu przypadkach mundurowi niemal w ostatniej chwili zapobiegli tragedii. W ostatni weekend zaś policjanci z Opolszczyzny również dwukrotnie ratowali ludzkie życie. W Brzegu 62-latka mundurowi wynieśli z zadymionego mieszkania w ostatniej chwili. Natomiast podczas interwencji, w jednej z podopolskich miejscowości, 58-latek doprowadził do wybuchu butli z gazem. W wyniku zdarzenia rany został policjant.

W miniony weekend włodawscy policjanci dwukrotnie interweniowali podczas prób samobójczych, do których nie doszło dzięki szybkim działaniom mundurowych. Do pierwszego zdarzenia doszło w sobotę wieczorem (2.07.2016). Ok. godz. 23:30 do dyżurnego włodawskiej komendy zadzwonił 38-letni mieszkaniec Włodawy informując, że zamierza popełnić samobójstwo i utopi się w rzece Bug. Oficer dyżurny – asp. szt. Marek Budzyński podtrzymywał rozmowę z desperatem wysyłając jednocześnie policjantów na miejsce. Patrol w składzie sierż. szt. Andrzej Stopa oraz st. sierż. Adam Abramczuk po przybyciu na miejsce zastał mężczyznę klęczacego nad nurtem rzeki Włodawka, który zaczął zanurzać swoją głowę w wodzie. Policjanci błyskawicznie odciągnęli desperata od rzeki i powiadomili karetkę pogotowia. Mężczyzna znajdował się pod znacznym działaniem alkoholu, miał w organizmie ponad 2,5 promila.

Drugie zdarzenie miało miejsce wczoraj wieczorem (3.07.2016). Włodawski dyżurny został poinformowany przez operatora WCPR o tym, że 32-letni mężczyzna, mieszkaniec gm. Włodawa zamierza popełnić samobójstwo. Podczas gdy operator prowadził rozmowę z desperatem dyżurny włodawskiej komedy wysłał na miejsce patrol Policji. St. sierż. Marek Omelczuk oraz post. Rafał Uźniak zastali mężczyznę w domu, gdy ten miał już założony sznurek na szyi. Policjanci niemal w ostatniej chwili zapobiegli tragedii. Po przebadaniu stanu trzeźwości okazało się, że znajduje się on pod znacznym działaniem alkoholu – w organizmie miał ponad 3 promile. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe.

W obydwu przypadkach gdyby nie właściwa reakcja dyżurnego, operatora WCPR oraz szybka interwencja mundurowych niewątpliwie doszłoby do tragedii.

...

Na Opolszczyźnie pierwsze zdarzenie miało miejsce w piątkowe popołudnie, kiedy to brzescy policjanci otrzymali zgłoszenie o wydobywającym się z mieszkania dymie. Będący na miejscu policjanci natychmiast wbiegli na ostatnie piętro. Tam weszli do mieszkania, które było całe zadymione. W jednym z pomieszczeń zauważyli śpiącego mężczyznę. Mundurowi w ostatniej chwili sprowadzili go w bezpieczne miejsce. Po chwili przybyła również straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. Jak się okazało właścicielem mieszkania był 62-latek. Policjanci ustalili, że mężczyzna kładąc się spać zapomniał wyłączyć kuchenkę elektryczną. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Do drugiego zdarzenia doszło 2 lipca, tuż przez godziną 23.00. Tej nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Opolu otrzymał informację, że w jednej z podopolskich miejscowości, mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Na miejsce pojechali policjanci. Tam zastali mężczyznę, który zamknął się w drewnianym baraku. Kiedy mundurowi prowadzili z nim negocjacje doszło do wybuchu butli z gazem. Policjanci wyciągnęli 58-latka z doszczętnie zniszczonego pomieszczenia. Mężczyzna z poparzeniami został przetransportowany do szpitala. W wyniku tego zdarzenia ranny został również policjant biorący udział w akcji. Funkcjonariusz po opatrzeniu ran został wypisany ze szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(KWP Lublin / KWP Opole / mm)

Powrót na górę strony