Pijany kierowca porzucił auto z martwym kolegą w środku
Chełmińscy policjanci, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają okoliczności wypadku, wskutek którego zginął 33-letni mężczyzna. Auto, w którym funkcjonariusze znaleźli zwłoki pasażera porzucone było w polu kukurydzy. Po kilkunastu minutach do wyjaśnienia sprawy zatrzymano 26-latka. Do policyjnego aresztu trafił jeszcze jeden mężczyzna - rówieśnik pierwszego. Obaj w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi. Dziś składają wyjaśnienia w prokuraturze.
W minioną niedzielę (10.07.16) kilka minut po godz. 4 dyżurny chełmińskiej policji otrzymał informację od operatora numeru alarmowego, że w miejscowości Gorzuchowo stoi na poboczu polnej drogi samochód, a wewnątrz znajdują się zwłoki mężczyzny. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. W polu kukurydzy stał uszkodzony volkswagen sharan. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon mężczyzny znajdującego się na tylnym siedzeniu auta. W pojeździe oraz w jego okolicy nie było innych osób.
W trakcie wykonywania szeregu czynności śledczy zatrzymali nieopodal miejsca znalezienia auta 26-letniego mężczyznę, który oświadczył że to jego auto. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy, miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Godzinę później do mundurowych dotarła informacja, że w grudziądzkim szpitalu przebywa mieszkaniec powiatu chełmińskiego, którego obrażenia mogą świadczyć o tym, że uczestniczył w wypadku komunikacyjnym.
Policjanci natychmiast udali się do Grudziądza, gdzie zatrzymali 26-letniego mieszkańca gminy Stolno. W szpitalu pobrano od niego krew do badań na ustalenie zawartości alkoholu, ponieważ był on również nietrzeźwy. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani do wyjaśnienia i ustalenia okoliczności wypadku oraz tego, kto siedział za kierownicą, a także jak auto znalazło się w polu.
Jeszcze dzisiaj (11.07.16) nad ranem śledczy ustalili, że do wypadku doszło w miejscowości Pniewite, gdzie na łuku drogi kierowca nie opanował auta i uderzył w drzewo. Najprawdopodobniej w wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniósł 33-letni pasażer. Zamiast jednak wezwać pomoc dwaj pozostali uczestnicy wypadku odjechali uszkodzonym autem. Jak wynika z policyjnych ustaleń po to, aby porzucić je wraz z martwym kolegą w polu kukurydzy.
Zarówno mieszkaniec gminy Stolno, jak i jego rówieśnik, mieszkający w powiecie tczewskim, dzisiaj zostali przesłuchani.
Jeden z nich, po wykonaniu czynności procesowych, otrzymał status świadka i został zwolniony do domu. Natomiast mieszkaniec powiatu tczewskiego został przewieziony do chełmińskiej prokuratury, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, będąc w stanie nietrzeźwości. Po złożeniu wyjaśnień prokurator podejmie dalsze decyzje. Niewykluczone jest, że śledczy wnioskować będą do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu.
Za przestępstwo, którego dopuścił się 26-latek grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
KWP Bydgoszcz / ig