Szarża pijanego kierowcy skończyła się kolizją
Prawie 3 promile alkoholu miał w organizmie 24-letni mieszkaniec Zamościa, który wczoraj szarżował po ulicach miast. Mężczyzna nie reagował na żadne sygnały do zatrzymania, które dawali mu funkcjonariuszy drogówki. Po przejechaniu kilkuset metrów kierowca zatrzymał się na ul. Sienkiewicza, gdzie spowodował kolizję. Jak się okazało 24-latek ma orzeczony do 2013 roku zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. W przeszłości mężczyzna był już karany za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Wczoraj dyżurny policji w Zamościu otrzymał informację, że ulicami miasta busem porusza się kierowca będący najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Komunikat ten natychmiast przekazano patrolom pełniącym służbę. Na jednej z ulic Zamościa policjanci zauważyli opisywany samochód. Tarczą dali mu sygnał do zatrzymania. Kierujący pojazdem zlekceważył nakaz zatrzymania. Nie zareagował również na dawane mu do zatrzymania sygnały świetlne i dźwiękowe. Gwałtownie skręcił w boczną ulicę i przyspieszył. Przejechał kilkaset metrów gdzie spowodował kolizję uderzając w samochód osobowy. Tam przy wsparciu drugiego radiowozu zablokowano kierowcy drogę ucieczki. Mężczyzna nie chciał opuścić kabiny pojazdu. Policjanci zmuszeni byli użyć siły fizycznej i kajdanek by poskromić pirata.
Jak się okazało za kierownicą mercedesa sprintera siedział 24-letni mieszkaniec Zamościa. Mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie na zawartość alkoholu wykazało u niego prawie 2,9 promila. Teraz 24-latek trzeźwieje w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych zamojskiej komendy. Samochód zabezpieczony został na policyjnym parkingu. Jak się okazało 24-letni mieszkaniec Zamościa ma orzeczony do 2013 roku zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. W przeszłości karany był już za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.