Napad, którego nie było
Policjanci z Komisariatu w Skokach, zawiadomieni przez 16-letniego chłopca o pobiciu i kradzieży mu pieniędzy, ustalili, że takie zdarzenie w ogóle nie miało miejsca. Nastolatek mając długi w opłatach internetowych całą historię o napadzie wymyślił. Teraz jego sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.
Wczoraj do Komisariatu Policji w Skokach zgłosił się 16-letni Tomasz K. ze swoim opiekunem Zawiadomił on policjantów o tym, że został napadnięty przez dwóch "rosłych" mężczyzn w wieku około 20 lat. W pobliżu dworca PKP w Sławnie, napastnicy mieli podjechać do niego wiśniowym oplem i zażądać wydania pieniędzy i dwóch bluz dresowych. Dramaturgii tej opowieści dodał fakt bezwzględności sprawców, którzy przy tym bili go i kopali, aż do utraty przytomności. Małoletni kiedy się ocknął, o całym zajściu powiadomił swojego wuja.
Policjanci w Skokach natychmiast zajęli się sprawą. Sprawdzili bardzo dokładnie miejsca, które nastolatek odwiedzał i które wskazywał w swoich zeznaniach. Z każdą chwilą funkcjonariusze odkrywając kolejne "karty" kryminalnej historii opowiedzianej przez nastolatka, dowiadywali się rzeczy, które do siebie nie pasowały.
Jak się okazało całą historię o napadzie szesnastolatek sobie wymyślił. Przyznał się do tego. Jako powód swojego "kłamstwa", wskazał długi w opłatach za internet.
Teraz sprawą nieletniego zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.