Policjanci uratowali desperata
Łódzcy policjanci przez kilka godzin poszukiwali 37-latka, który podciął sobie żyły. Nieprzytomnego i wyziębionego mężczyznę odnaleziono na terenie ogrodu botanicznego.
W niedzielę (2 października) o godz. 21.30 łodzianka powiadomiła III Komisariat Policji w Łodzi o zaginięciu znajomego. Zgłaszająca dostała od 37-latka wiadomość mms informującą o jego próbie samobójczej. Policjanci pojechali do mieszkania mężczyzny na osiedlu Retkinia. Drzwi były otwarte, wewnątrz widoczne były ślady krwi, lecz lokatora nie zastano. Jego telefon nie odpowiadał.
W poszukiwania zaangażowali się policjanci z III Komisariatu oraz z Wydziału Wywiadowczego KMP w Łodzi, którzy przeszukiwali najbliższą okolicę. O 23.40 desperat odebrał telefon, jednak nie chciał rozmawiać z policjantami. Rozłączał się i kilkakrotnie odrzucał połączenia. Dopiero po pewnym czasie podjął rozmowę i poinformował, że przebywa w ogrodzie botanicznym, jest mu słabo i nie ma siły się poruszać. Po chwili kontakt z mężczyzną się urwał. Kilka patroli rozpoczęło przeszukiwanie zajmującego 65 hektarów ogrodu. Było ciemno, padał deszcz a teren nie był oświetlony.
Po godzinie 1 w nocy patrol policyjnych wywiadowców w świetle latarki zauważył leżącego człowieka. Był ubrany w krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem, miał przecięty nadgarstek. Nieprzytomnego i wyziębionego desperata policjanci przekazali załodze pogotowia ratunkowego. Po opatrzeniu 37-latek trafi na obserwację psychiatryczną.
KWP Łódź / ig