Kłusownicy dobili dzika
Policjanci z posterunku Policji w Brudzewie zatrzymali dwóch kłusowników. Mężczyźni wpadli na gorącym uczynku, w chwili gdy dobijali złapanego wcześniej dzika. W szopie funkcjonariusze zabezpieczyli wnyki, które kłusownik zastawiał na zwierzynę. Teraz lekarz weterynarii określi, co było przyczyną zgonu zwierzyny.
Policjanci z Brudzewa, nad sprawą miejscowych kłusowników pracowali już od dłuższego czasu. Ta najważniejsza informacja przyszła wczoraj - kłusownicy zabili dzika. W tym momencie funkcjonariusze dokładnie wiedzieli, gdzie szukać "złowionej" zwierzyny i jej oprawców.
Wcześnie rano wpadli do szopy 50-letniego mieszkańca gminy Brudzew, który wspólnie z 41-letnim kolegą właśnie dobijał dzika. Zwierzę miało jeszcze na szyi widoczną ranę po stalowej lince, która najpierw je zraniła. W szopie kłusownika funkcjonariusze znaleźli wnyki, które 50–latek zastawiał na zwierzynę.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Jeden z nich jak się okazało był pijany - miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Martwy dzik zostanie teraz bardzo dokładnie przebadany przez lekarza weterynarii, którego opinia jednoznacznie wskaże, co było przyczyną zgonu zwierzyny.