Honorowy dawca krwi
Ma 27-letni staż służby w Policji i wzorową opinię wśród przełożonych i kolegów. Pracuje na stanowisku dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że kom. Jan Staroch od ponad 27 lat jest honorowym dawcą krwi i tę ideę propaguje stale wśród innych ludzi. Przez ten czas oddał w sumie 25 litrów swojej krwi. W listopadzie ubiegłego roku został odznaczony przez Prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Jego kolekcja odznaczeń jest dość pokaźna, jednak kom. Staroch wymienia te najważniejsze: trzy odznaki –brązową, srebrną i złotą „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” oraz Brązowy i Srebrny Krzyż Zasługi – odznaczenia państwowe, które nadał sam Prezydent RP. To ostatnie odznaczenie otrzymał w listopadzie ubiegłego roku, kiedy obchodzono dni Polskiego Czerwonego Krzyża, a tym samym dni honorowych dawców krwi.
Jak sam mówi, honorowe oddawanie krwi to dla niego tradycja, bowiem czyni to dobrowolnie od ponad 27 lat.
Wszystko zaczęło się w 1980 roku, kiedy dowiedział się o możliwości niesienia takiej pomocy i ze zwykłej potrzeby serca zaczął oddawać krew do centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Po sześciu latach oddawał krew już regularnie, najpierw jako osoba niezrzeszona, a od 1991 roku jako funkcjonariusz w utworzonym klubie Honorowych Dawców Krwi przy Oddziale Prewencji Policji.
To z jego inicjatywy w kwietniu 2005 roku został powołany do życia Klub Honorowych Dawców Krwi przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie, nad którym patronat objął Komendant Wojewódzki. Obecnie klub liczy 19 osób - policjantów i pracowników cywilnych, którzy oprócz regularnego oddawania krwi starają się szerzyć ideę krwiodawstwa wśród swoich bliskich i kolegów z pracy. Kiedy w zeszłym roku ciężko zachorował jeden z pracowników komendy, wówczas członkowie klubu zebrali w ciągu zaledwie kilku dni 5 litrów krwi. Takich spontanicznych akcji jest wiele, do propagowania tej idei przybywa coraz więcej chętnych.
Nie każdy jednak może oddawać krew. Krwiodawca musi być osobą zupełnie zdrową i przejść wiele badań, musi nieustannie dbać o swój stan zdrowia i prowadzić higieniczny tryb życia.
Jak mówi kom. Staroch, dzień, w którym idzie oddać krew jest dla niego wyjątkowy, wręcz świąteczny. Ma świadomość, że jego krew 0RH+ może uratować komuś zdrowie a nawet życie.