Odpowiedzą za podpalenia i fałszywe alarmy
Policjanci z Wyrzyska zatrzymali dwóch mężczyzn. To sprawcy podpaleń, które miały miejsce na terenie wsi Żelazno. Jeden z zatrzymanych trafił na trzy miesiące do aresztu, a druga osoba została objęta policyjnym dozorem. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
We wtorek (25 października br.) wyrzyscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o podpalenia we wsi Żelazno. Sprawcy to 17-letni i 25-letni mieszkańcy gminy Wyrzysk.
17-latek przyznał się policjantom do tego, że na początku października br. na jednym z gospodarstw podpalił słomę w oborze. W wyniku tego zdarzenia spaleniu uległ znajdujący się wewnątrz inwentarz żywy. Spaliło się łącznie 60 sztuk prosiąt, macior i tuczników. Ponadto zniszczeniu uległo 60 ton różnego rodzaju zbóż. Straty szacowane są na kwotę co najmniej 200 tys. zł. Pożar zagrażał też życiu i zdrowiu wielu osób znajdujących się w tym czasie w pobliskim budynku mieszkalnym.
Policyjne śledztwo wykazało, że obaj podejrzani podpalili słomę w innych dwóch miejscach na terenie tej samej wsi. W wyniku tego działania spaleniu uległo 110 balotów słomy o wartości 5 tys. zł oraz 167 balotów słomy o wartości ponad 3 tys. zł.
Obaj sprawcy usłyszeli już zarzuty i przyznali się do winy. 17-latek został aresztowany na okres 3 miesięcy. Za podpalenie obory i sprowadzenie tym zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz za rozmiar wyrządzonej szkody może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Za dodatkowe dwa podpalenia aresztowanemu i drugiemu współsprawcy, którego objęto policyjnym dozorem, grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymanym mężczyznom policjanci z Wyrzyska udowodnili także kilka fałszywych alarmów. Od marca do września br. kilka razy zadzwonili na Straż Pożarną i poinformowali o nieistniejącym pożarze. Tego typu zachowanie podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.
KWP w Poznaniu / ig