Myśliwy postrzelony na polowaniu
Policjanci z Bartoszyc ustalają, czy myśliwi podczas polowania zorganizowanego w pobliżu Bisztynka zachowali zasady bezpieczeństwa. Jeden z mężczyzn został postrzelony w rękę.
Wczoraj kilkanaście minut przed godziną 10.00 oficer dyżurny bartoszyckiej komendy otrzymał zgłoszenie, że podczas polowania zorganizowanego przez myśliwych w lesie w pobliżu Bisztynka, jeden z nich został ranny w rękę.
Na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że myśliwi ustawieni w szeregu, napędzali na linie strzału dzika. Wypłoszone zwierzę zaczęło biec w ich stronę, minęło linię na której stali myśliwi i pobiegło dalej. Wówczas jeden z nich odwrócił się i oddał jeden strzał w kierunku zwierzęcia. Zaraz potem usłyszał, że kolega stojący w odległości około 25 metrów od niego krzyczy. Okazało się, że rykoszet pocisku typu "breneka" trafił go w lewe przedramię.
Myśliwi udzielili pomocy rannemu oraz powiadomili pogotowie. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia i broń, z której padł niefortunny strzał. Sprawdzili pozwolenia na broń oraz trzeźwość wszystkich uczestników. Jak się okazało, myśliwi byli trzeźwi i mieli aktualne uprawnienia. Obecnie dochodzeniowcy ustalają czy myśliwi zachowali zasady bezpieczeństwa konieczne podczas polowania i czy 55-letni mężczyzna, z którego broni padł strzał, mógł narazić kolegę na niebezpieczeństwo utraty życia. Pokrzywdzony przebywa w szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.