"Zabawa" przy ognisku zakończona tragedią
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, które miało miejsce minionej nocy w miejscowości Sahryń. Dwóch młodych mężczyzn spożywało alkohol przy ognisku. Nagle jeden z nich wrzucił do ognia znaleziony w polu przedmiot, prawdopodobnie pocisk artyleryjski. Doszło do eksplozji. Jeden z mężczyzn w wyniku poniesionych obrażeń zmarł, natomiast drugi przebywa w szpitalu.
Hrubieszowscy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, które miało miejsce minionej nocy w gm. Werbkowice. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, dwóch mężczyzn w wieku 22 lat spożywało alkohol przy ognisku. W pewnym momencie jeden z nich wrzucił do ognia przedmiot, który znalazł na polu przy pomocy wykrywacza metali. Był to prawdopodobnie pocisk artyleryjski.
Po kilku minutach doszło do eksplozji. 22-latek, który wrzucił przedmiot do ogniska odniósł liczne obrażenia ciała. W stanie ciężkim trafił do szpitala, jednak w wyniku poniesionych obrażeń zmarł. Drugi z mężczyzn z obrażeniami przebywa w szpitalu. Z posiadanych na chwilę obecną informacji jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Po zbadaniu jego stanu trzeźwości okazało się, że ma 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone przez policjantów. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok 22-latka. Policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia.
Policjanci apelują o ostrożność i przypominają jak należy zachować się w przypadku odnalezienia przedmiotu przypominającego niewybuch. Pamiętajmy, że takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić, dotykać ani rozbrajać. Miejsce, gdzie się ono znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie należy to miejsce tak oznaczyć by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej zawiadomić najbliższą jednostkę Policji. Policjanci zabezpieczą teren i powiadomią saperów. Pamiętajmy, ze bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia nawet do kilkuset metrów.
KWP w Lublinie / ig