Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Bielscy policjanci rozbili szajkę włamywaczy

Data publikacji 17.03.2006

Policjanci komisariatu III rozbili kolejny gang mieszkaniowych włamywaczy. Siedmiu sprawców w wieku od 20 do 31 lat - mieszkańcy Bielska-Białej i Jaworza mają na swoim koncie 45 włamań do mieszkań i prywatnych budynków na terenie Bielska-Białej, Czechowic-Dziedzic, Wilkowic, Jaworza, Mazańcowic i Wisły.

W grupie działali między innymi dwaj bracia: 22-letni Dawid D. i 31-letni Sławomir D. Sprawcy prowadzili przestępczą działalność od września 2005 roku aż do chwili ujęcia ich przez Policję. Policjanci wyliczają, że na trwającym przeszło pół roku procederze, sprawcy wzbogacili się o kwotę ponad miliona złotych.

W czwartek wieczorem oficer dyżurny bielskiej Komendy otrzymał anonimową informację o włamywaczach grasujących w jednym z prywatnych budynków na ulicy Sumpera. Dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce znajdujące się w jego dyspozycji patrole. Osaczeni przez policjantów włamywacze usiłowali zbiec z miejsca zdarzenia. Uciekali w trzech różnych kierunkach. Policjanci nie dali im jednak większych szans i już po chwili ujęli całą trójkę. W pościg za sprawcami włączył się też Komendant Straży Miejskiej – Andrzej Grzegorzek, który przypadkowo znalazł się na miejscu zdarzenia, w czasie wolnym od służby. Widząc, że trwa pościg włączył się do akcji i wspólnie z funkcjonariuszem pionu kryminalnego ujął jednego ze sprawców. Z mieszkania przy ulicy Sumpera sprawcy zdążyli skraść jedynie wazon. Usiłowali też wymontować piec gazowy. W trakcie demontażu uszkodzili instalację, w wyniku czego zalane zostało całe mieszkanie - właściciel oszacował straty na kwotę przeszło 40 tysięcy złotych.

W toku prowadzonych czynności policjanci ustalili, że wspólnie z trójką zatrzymanych włamywaczy działali ich czterej kompani. Dwóch z nich - 31-letniego Sławomira D. oraz 25-letniego Andrzeja Ś. - schwytano już następnego dnia. Pozostali dwaj sprawcy pozostają nieuchwytni, dowiedziawszy się o zatrzymaniu swoich kolegów skutecznie ukrywają się przed Policją.

Za obiekty swoich przestępczych zainteresowań sprawcy wybierali zwykle mieszkania zamożnych osób. W mieszkaniach spodziewali się wartościowych łupów i rzadko się mylili. Kradli przede wszystkim numizmaty, biżuterię, pieniądze, a także markowy sprzęt RTV i AGD. Z miejsca zdarzenia odwoził ich kierowca – Andrzej Ś. Skradzione łupy włamywacze natychmiast przekazywali swoim paserom, sprzedawali właścicielom lombardów, komisów, a także jubilerom prowadzącym legalną działalność.

Wszyscy zatrzymani byli już karani za podobne przestępstwa – włamania i kradzieże cudzego mienia. Niektórzy z nich odbywali już wyroki pozbawienia wolności w związku z dokonanymi przestępstwami. Sławomir D. po trzech miesiącach zasądzonej mu kary jednego roku pozbawienia wolności opuścił zakład karny. Sąd na prośbę skazanego wyraził zgodę na przerwę w odbywaniu kary przez Sławomira D., który argumentował, że w tym czasie zmuszony jest opiekować się chorym dzieckiem i wyremontować łazienkę. Jak się okazało – zamiast remontu, sprawca zajmował się przestępczą działalnością.

Trwające nieprzerwanie, wielogodzinne czynności z udziałem zatrzymanych, prowadzone przez policjantów wizje lokalne, skrupulatne kojarzenie faktów i analiza zabezpieczonych na miejscach włamań śladów - pozwoliła ostatecznie zgromadzić materiał dowodowy, który dał podstawę do przedstawienia sprawcom zarzutów o blisko 50 włamań.

Za włamania i kradzieże cudzego mienia – przestępstwa z art. 279§1 kodeksu karnego – sprawcom grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.

Powrót na górę strony