Odnaleźli zaginionych
20 policjantów poszukiwało mieszkanki Świlczy. Zaginiona wyszła z przychodni i oddaliła się w nieznanym kierunku. Gdy członkom rodziny nie udało się jej odnaleźć, powiadomili policję. W poszukiwaniach pomocny okazał się monitoring miejski. Kobieta została odnaleziona w Rudnej Małej, w rejonie wiaduktu autostradowego. Policjanci odwieźli ją do domu i przekazali pod opiekę rodzinie. Szczęśliwie zakończyły się również wczorajsze poszukiwania 80–letniego mieszkańca gminy Chodel. Późnym popołudniem policjanci odnaleźli mężczyznę błądzącego wśród lasu.
Wczoraj (13.12.br.), wieczorem, policjanci zostali zawiadomieni o zaginięciu 47-letniej mieszkanki gminy Świlcza. Zaginiecie zgłosiła jej siostra. Około godz. 18 była wraz z zaginioną w przychodni. Gdy oczekiwały na wyniki badań, 47-latka, która na kilka minut została sama, wyszła z placówki i udała się w nieznanym kierunku. Gdy podjęte przez nią poszukiwania nie dały rezultatu zawiadomiła policjantów.
Funkcjonariusze ustalili rysopis zaginionej i rozpoczęli poszukiwania. Komunikat wraz z rysopisem kobiety został przekazany do podległych patroli. W pierwszej kolejności policjanci sprawdzili szpitale, miejsce zamieszkania zaginionej oraz skontrolowali dworce PKP i PKS i ich okolice. Jednocześnie sprawdzali zapisy monitoringu miejskiego.
Okazało się, że kamery zarejestrowały wychodzącą z przychodni kobietę, która udała się w kierunku ul. Targowej i Palcu Wolności. Kobietę zarejestrowały również kamery w rejonie dworca oraz ulicy Grottgera. Wszystkie te miejsca zostały dokładnie sprawdzone przez policjantów. Do udziału w poszukiwaniach został włączony przewodnik z psem służbowym.
Tuż przed północą policjanci otrzymali informację, że kobieta widziana była w Rudnej Małej, w pobliżu wiaduktu autostradowego. Na miejsce pojechał policyjny patrol. Funkcjonariusze zauważyli kobietę odpowiadającą rysopisowi zaginionej. Odnalezioną przewieziono do miejsca zamieszkania i przekazano pod opiekę rodzinie.
…
Wczoraj (13.12.br.) dyżurny opolskiej policji został powiadomiony o tym, że 80-latek około południa wyszedł z kościoła w Chodlu i zginął z oczu opiekującego się nim kuzyna. Po bezskutecznych poszukiwaniach krewny powiadomił Policję.
Policjanci kilkakrotnie sprawdzali drogę z kościoła do miejscowości, gdzie zamieszkuje 80-latek oraz obdzwaniali szpitale. Funkcjonariusze obawiali się, że wieczór, który zastałby mężczyznę poza domem oraz spadająca temperatura może być dla niego bardzo groźna.
80-latka około godz. 17:30 odnaleźli policjanci poniatowskiego patrolu na drodze wśród lasu niedaleko Poniatowej. Mężczyzna zdołał przejść niemal 10 kilometrów. W rozmowie z funkcjonariuszami wyznał, że chciał pójść do domu ale pomylił kierunki i poszedł w przeciwną stronę. Zziębniętego ale bardzo wdzięcznego mężczyznę funkcjonariusze przekazali pod opiekę kuzyna.
(KWP w Rzeszowie, KWP w Lublinie / mw, ig)