Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci wydobyli z pożaru trzy osoby

Data publikacji 10.01.2017

Policjanci powiatu krośnieńskiego kolejny raz udowadniają, że złożona przez nich rota ślubowania, to nie tylko słowa. Nie zważając na niebezpieczeństwo, wchodzą do palących się domów, mając tylko jeden cel - uratować życie drugiego człowieka. Tak było i tym razem. Sierż. szt. Piotr Betka oraz st. asp. Radzisław Śliwa widząc palący się dom natychmiast zaczęli działać. Nie zważając na zagrożenie wbiegli do domu ewakuując z niego trzy osoby. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, życiu domowników nic nie zagraża. Niestety ze względu na duże zniszczenia, mieszkańcy nie mogli powrócić do swojego domu. Zostali przewiezieni do lokalu zastępczego.

Sierż. szt. Piotr Betka oraz st. asp. Radzisław Śliwa z Wydziału Ruchu Drogowego z krośnieńskiej komendy patrolując górną część miasta w pewnym momencie zauważyli gęsty czarny słup dymu unoszący się kilka ulic dalej. Funkcjonariusze niezwłocznie pojechali sprawdzić, czym spowodowane jest tak duże zadymienie. Dojeżdżając do ul. Konopnickiej zauważyli ogień wydobywający się z poddasza jednego z domów jednorodzinnych typu bliźniak. Sytuacja wymagała natychmiastowego działania. Mundurowi o zdarzeniu poinformowali dyżurnego jednostki i nie czekając na przyjazd straży pożarnej, bez wahania wbiegli do środka. Policjanci pomimo drażniącego dymu rozdzielili się i sprawdzali pomieszczenia w poszukiwaniu domowników. Zaskoczoną i nic nie podejrzewającą rodzinę wraz z psem zastano na parterze oraz piętrze domu.

Zee względu na szybkie rozprzestrzenianie się ognia funkcjonariusze nakazali mieszkańcom zabranie zwierzęcia i natychmiastowe opuszczenie budynku. Wydobyli dwie osoby. Ponadto sierż. szt. Piotr Betka oraz st. asp. Radzisław Śliwa nie zostawili bez pomocy mającej trudności z chodzeniem 65-letniej kobiety, której pomogli wyjść. Wszyscy ze względu na nieodpowiedni ubiór oraz temperaturę na zewnątrz, zostali umieszczeni w radiowozie.

Na miejsce przyjechała straż pożarna, która rozpoczęła akcję ratowniczo-gaśniczą. Część strażaków zajęła się gaszeniem ognia, inni zajęli się starszą kobietą, której podali tlen. Następnie na miejsce dojechała załoga pogotowia, która przejęła opiekę medyczną nad rodziną. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Z uwagi, że zniszczenia budynku były bardzo duże i dom nie nadawał się do dalszego użytkowania, policjanci odwieźli rodzinę do lokalu zastępczego, zapewnionego przez władze miasta.

Jak ustalono w rozmowie ze strażakami, przyczyną pożaru mógł być nieszczelny przewód kominowy. O szczęściu może mówić także kobieta zamieszkująca w budynku bliźniaczym, której dom ocalał i do którego mogła powrócić po zakończonej akcji gaśniczej.

(KWP w Gorzowie / mw)

Powrót na górę strony