Dzielnicowi zdążyli na czas i zapobiegli tragedii
Zielonogórscy dzielnicowi w ostatniej chwili uratowali mężczyznę, który postanowił odebrać sobie życie. Tylko dzięki doświadczaniu, zaangażowaniu, zdolnościom negocjacyjnym i szybkości działania, policjanci zdążyli na czas. Do podobnej sytuacji doszło również miesiąc wcześniej.
Ok. godz. 18.00 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał informację, że w mieszkaniu bloku na jednym z zielonogórskich osiedli przebywa 43-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej chce odebrać sobie życie. Jak wynikało z relacji osoby zgłaszającej, desperat poinformował rodzinę, że chce popełnić samobójstwo.
Na miejsce udali się zielonogórscy dzielnicowi, którzy pełnili służbę w pobliżu wskazanego przez dyżurnego miejsca. Jednocześnie dyżurny wezwał pod wskazany adres pogotowie ratunkowe. Gdy policjanci przybyli na miejsce, w mieszkaniu nikt nie otwierał drzwi. Po dłuższej chwili zza drzwi odezwał się męski głos. Mężczyzna krzyczał, że ma dosyć i chce skończyć ze sobą. Policjanci rozpoczęli trudne negocjacje z desperatem i po chwili przekonali go, żeby otworzył im drzwi wejściowe do mieszkania. Mundurowi weszli do środka, żeby z nim porozmawiać. Od 43-latka wyczuwalny był alkohol. Desperat tłumaczył policjantom, że zdecydował się na taki ostateczny krok w związku z kłopotami rodzinnymi i trudną sytuacją osobistą, z którą nie mógł sobie poradzić.
Po chwili na miejsce przyjechało wezwane pogotowie ratunkowe, którego lekarz zadecydował o odwiezieniu 43-latka do izby wytrzeźwień. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że mężczyzna miał 2,5 promila.
Zielonogórscy dzielnicowi, mł. asp. Damian Krupa i sierż. Michał Wróbel, którzy przeprowadzili tę trudną interwencję mają satysfakcję, że kolejny raz doskonale wywiązali się ze swoich obowiązków, a dzięki swojemu zaangażowaniu, profesjonalizmowi oraz szybkości działania, świetnie wykonali zadanie najtrudniejsze - uratowali ludzkie życie.
O wcześniejszej interwencji dzielnicowych ►
(KWP w Gorzowie / mw)