Policjanci pomogli potrzebującym
Policjanci z powiatu ząbkowickiego, w wyniku podjętych działań, odnaleźli i uratowali kobietę, której zaginięcie chwilę wcześniej zgłosił mąż. Funkcjonariusze znaleźli zaginioną w hałdzie śniegu, na cmentarzu. Kobieta była wyziębiona i nieprzytomna. Policjanci pełniący służbę na stoku uratowali z kolei nietrzeźwego snowboardzistę, który zjechał z trasy i utknął w śnieżnej zaspie. Mundurowi dotarli do mężczyzny, który nie był w stanie poruszać się o własnych siłach. Pomogli mu wydostać się z lasu i udzieli pomocy. 32-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Zamiast jednak podziękować za uratowanie mu życia, zaatakował interweniujących policjantów. Również dzięki determinacji toruńskich policjantów pomoc przybyła w porę i uratowano 25-latka.
Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego uratowali życie kobiecie, która była wychłodzona i nieprzytomna. 55-latka została znaleziona w hałdzie śniegu na cmentarzu. Do akcji ratunkowej doszło po tym, jak wieczorem do Komisariatu Policji w Kamieńcu Ząbkowickim zgłosił się mężczyzna, który powiedział, że od przeszło 6 godzin nie ma kontaktu z żoną, która miała iść na cmentarz.
Przez ten czas zgłaszający szukał kobiety na własną rękę. Telefonował do rodziny i znajomych. Ostatni raz zaginiona widziana była w okolicach dworca autobusowego. Policjanci natychmiast zareagowali na zgłoszenie. Bardzo dokładnie sprawdzili m.in. okolice cmentarza i sam cmentarz. W jego głębi niedaleko kaplicy zauważyli leżącą postać. Kobieta leżała twarzą w śniegu i była nieprzytomna.
Funkcjonariusze potwierdzili, że kobieta żyje. Ubrana była jedynie w spodnie i podkoszulek, a na nogach nie miała butów. Około 30 metrów od kobiety leżała kurtka, buty i pusta butelka po alkoholu. Policjanci natychmiast owinęli panią w koc termiczny i wezwali pogotowie. Niestety, w tym czasie wszystkie zespoły pogotowia udzielały pomocy innym osobom.
Z uwagi na stan, w jakim znajdował się kobieta, policjanci nie zastanawiając się długo, przenieśli ją około 200 metrów do radiowozu i zawieźli do najbliższego szpitala. Po dowiezieniu do placówki medycznej ułożyli 55 - latkę na nosze i sami zawieźli na izbę przyjęć bezpośrednio do dyżurującego lekarza.
Tylko dzięki błyskawicznej reakcji oraz zaangażowaniu policjantów kobieta przeżyła.
***
Do zdarzenia doszło wczoraj tuż przed godz. 15 na stoku narciarskim w Szczyrku. Policjanci otrzymali zgłoszenie o snowboardziście, który zjechał z trasy, wpadł w przepaść i zniknął w głębokim śniegu. Mundurowi wraz z ratownikami GOPR poszukiwali mężczyzny.
Po około 30 minutach poszukiwań, w odległości około 100 metrów od trasy narciarskiej w rejonie Jaworzyny, odnaleźli go w głębokiej śnieżnej zaspie. Mężczyzna nie miał na ciele widocznych obrażeń. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy przedmedycznej, mundurowi pomogli mu wydostać się na trasę. Badanie alkomatem wykazało, że miał on w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
W czasie interwencji mężczyzna był jednak coraz bardziej agresywny. W pewnym momencie zaatakował interweniujących policjantów. Szybko go obezwładniono i zakuto w kajdanki. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszy zarzuty. Za atak na policjantów grozi mu do 3 lat za kratami.
***
W minioną sobotę (21 stycznia br.) dyżurny Komisariatu Policji Toruń Śródmieście około godz. 23 odebrał telefon z prośbą o wezwanie pogotowia ratunkowego. Rozmówca zdążył tylko podać, że przebywa na ulicy Matejki. W słuchawce dał się słyszeć ledwie słyszalny numer domu, a po chwili upadek. Dyżurny nie dowiedział się kto dzwonił i o jaki numer mieszkania konkretnie chodzi.
Skierowani ne tę ulicę funkcjonariusze, wiedząc, że nie ma czasu do stracenia, chodzili od mieszkania do mieszkania i pukali do kolejnych drzwi pytając, czy żadna z osób nie potrzebuje pomocy. W jednym z nich otworzyła im zaspana kobieta. Funkcjonariusze podobnie jak wczesniej zadali jej to samo pytanie. Kobieta zaskoczona całą sytuacją zaprzeczyła. Mundurowi zapytali więc czy mieszkają tu inne osoby. Gdy okazało się, że tak mundurowi poprosili ją, aby sprawdziła czy ktoś ze współlokatorów nie potrzebuje pomocy. Po chwili kobieta wybiegła z jednego z pokoi krzycząc, że coś się stało.
Policjanci pobiegli tam natychmiast. Zastali tam leżącego na podłodze młodego mężczyznę. Ponieważ jego tętno było ledwie wyczuwalne i miał płytki oddech funkcjonariusze poprosili dyżurnego o wezwanie pogotowia, a sami ułożyli nieprzytomnego w bezpiecznej pozycji i co chwilę sprawdzali jego funkcje życiowe. Po kilku minutach na miejscu byli ratownicy, którzy zabrali 25-latka pod opiekę specjalistów.
KWP we Wrocławiu, KWP w Katowicach, KWP w Bydgoszczy / ig