Brat odpowie za zabicie psa, a jego siostra za podżeganie do tego czynu
Policjanci, którzy pracowali przy sprawie psich zwłok przywiązanych łańcuchem do drzewa w lesie w gminie Dobre, ustalili dwójkę podejrzanych, którzy mogli mieć związek z zabiciem zwierzęcia. Zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem usłyszał 60-letni mieszkaniec gminy Dobre. Zebrany w sprawie materiał dowodowy wstępnie wykazał, że mężczyznę do tego czynu prawdopodobnie namówiła jego 55-letnia siostra, która była właścicielem zwierzęcia, chcąc w ten sposób pozbyć się schorowanego psa. Teraz rodzeństwu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, brat odpowie za dokonanie, a siostra za podżeganie do popełnienia przestępstwa.
Jesienią ubiegłego roku na jednym z portali społecznościowych pojawiło się zdjęcie psich zwłok przyczepionych do drzewa łańcuchem. Z zamieszczonego opisu wynikało, że znajdują się one w kompleksie leśnym w gminie Dobre.
Sprawą od razu zajęli się policjanci z komisariatu w Stanisławowie. Swoje siły we wspólnej pracy przy tej sprawie połączyli: dzielnicowy, dochodzeniowiec i policjant operacyjny.
Policjanci, sprawdzając okoliczne lasy namierzyli miejsce porzucenia zwłok zwierzęcia. Bardzo szybko ustalili też właścicielkę psa, którą była 55-letnia mieszkanka gminy Dobre. W kręgu osób podejrzanych o współudział w okrutnym zabiciu psa, znalazła się kobieta i jej 60-letni brat.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy wstępnie uprawdopodobnił role, jakie pełniły te osoby. Policjanci ustalili, że 60-latka prawdopodobnie namówiła swojego brata do zabicia psa, a ten przywiązał zwierzę do drzewa i zadał mu śmiertelny cios twardym przedmiotem. Kobieta miała tłumaczyć swoje postępowanie tym, że zwierzę było schorowane.
Ostatecznie brat właścicielki psa usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem, a jego siostra zarzut podżegania do popełnienia tego przestępstwa.
Policjanci przekazali już do mińskiej prokuratury sprawę z aktem oskarżenia przeciwko podejrzanym. Sprawa znajdzie niebawem swój finał w sądzie. Rodzeństwu grozi teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.
(KSP / mw)