Włamywacz w potrzasku
Wczoraj w nocy policjanci ze Śródmieścia zatrzymali na gorącym uczynku młodego mężczyznę, który włamał się do przychodni lekarskiej. Przestępca dostał się do budynku przez uchylone okno na pierwszym piętrze. Na szczęście zauważył go pracownik firmy ochroniarskiej, który powiadomił o wszystkim Policję. Za kradzież z włamaniem grozi nawet do 10 lat więzienia.
Wczoraj w nocy do oficera dyżurnego Komendy na Śródmieściu dotarła informacja, że ktoś włamuje się do przychodni przy ul. Skorupki. Na miejsce błyskawicznie pojechały policyjne załogi. Z uzyskanych informacji wynikało, że włamywacz wdrapał się po piorunochronie na pierwsze piętro budynku, i wykorzystując uchylone okno wszedł do środka. Jeden z policyjnych patroli wszedł do budynku w poszukiwaniu włamywacza, a drugi zorganizował zasadzkę w miejscu, przez, które włamywacz wszedł do budynku.
Policjanci na zewnątrz nie musieli długo czekać. Gdy sprawca włamania zorientował się, że w budynku są funkcjonariusze, pobiegł do okna i wyskoczył na zewnątrz. Był bardzo zdziwiony, gdy zobaczył koło siebie dwóch funkcjonariuszy zakładających mu kajdanki.
32 letni Łukasz R. trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za kradzież z włamaniem, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.