Ratowali niedoszłych samobójców
Negocjatorzy z Konina odwiedli od samobójstwa 26-latka. Z kolei policjanci z Iławy ściągnęli z topniejącego lodu Jezioraka Małego 22-latka.
Wczoraj rano policjanci zostali wezwani na interwencję do jednego z mieszkań w Koninie. Na miejscu zastali rodziców i 26-letniego syna. 26-latek trzymał w rękach dwa noże kuchenne, którymi się pokaleczył swoją szyję. Groził, że odbierze sobie życie. Mężczyzna był silnie wzburzony. Każde słowo skierowane w jego stronę wyzwalało dodatkową agresję. 26-latek chciał zostać sam, żądał by wszyscy opuścili mieszkanie, po czym się w nim zamknął.
Na miejsce natychmiast skierowano grupę policyjnych negocjatorów z konińskiej komendy. Po długich rozmowach prowadzonych przez drzwi, desperat zdecydował się wyjść na klatkę schodową. Ciągle w dłoni trzymał on długi kuchenny nóż z ostrzem skierowanym w okolice swojego brzucha. Negocjatorzy przez 6 godzin rozmawiali z mężczyzną. Po tym czasie dobrowolnie odłożył on nóż i w asyście policjantów zszedł do karetki pogotowia ratunkowego, gdzie trafił pod opiekę lekarza. W szpitalu po zszyciu ciętych ran szyi, trafił pod specjalistyczną opiekę lekarską.
Nieco mniej dramatyczny przebieg miała akcja policjantów z Iławy. Ok. 2.30 w nocy zauważyli oni mężczyznę chodzącego po kruchym lodzie Jezioraka Małego. 22-latek krzyczał, że jego życie straciło sens i że chce ze sobą skończyć. O całej sytuacji powiadomiono strażaków, jednocześnie policjanci przekonali mężczyznę, by zbliżył się do brzegu.
Gdy w pewnym momencie desperat zaczął znów oddalać się od brzegu jeden z policjantów przywiązany liną do drzewa, trzymając w rękach rzutkę ratunkową, wszedł na lód i dogonił mężczyznę. Drugi ruszył na pomoc. Funkcjonariusze obezwładnili 22-latka i ściągnęli go na brzeg. Mężczyzna był pijany. Został odwieziony do domu pod opiekę rodziny.
Dochodziła godzina 18.00, gdy funkcjonariusze z Radzionkowa otrzymali informację, że młody mężczyzna w Nakle Śląskim chce popełnić samobójstwo. Stróże prawa natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Tam zobaczyli mężczyznę stojącego na krześle z zawiązaną na szyi pętlą. Sznur przymocowany był już do krokwi altany. Gdy desperat zauważył policjantów, wezwał psa biegającego po posesji i poszczuł nim mundurowych. Następnie zsunął się z krzesła.
Policjanci nie zważając na agresywnego czworonoga podbiegli do mężczyzny odcinając go. Na miejsce wezwano pogotowie. W trakcie akcji ratunkowej jeden z funkcjonariuszy został pokąsany przez psa.
Niedoszły samobójca został przewieziony do szpitala. Pomocy medycznej udzielono też poszkodowanemu policjantowi.