Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Odpowiedzą za krzywdy najbliższych

Data publikacji 22.01.2008

W ręce warmińsko – mazurskich policjantów wpadły dwie osoby, które poniosą odpowiedzialność za przestępstwa przeciwko swoim najbliższym. W Braniewie zatrzymali 34–letniego mężczyznę, który oblał swoją konkubinę benzyną i odgrażał się, że ją spali. W tym czasie w mieszkaniu była dwójka małych dzieci. W Dobrym Mieście pod Olsztynem do policyjnej celi trafił Roman R. Jego żona po kilkunastu latach wysłuchiwania obelg, wyzwisk i gróźb zdecydowała się złożyć zawiadomienie o przestępstwie.

Do pierwszego zdarzenia doszło przed godziną 21.00 w jednej z miejscowości pod Braniewem. W mieszkaniu miała miejsce awantura między nietrzeźwym Grzegorzem P. i jego konkubiną. Po ostrej wymianie zdań mężczyzna wyszedł z mieszkania. Po chwili wrócił z kanistrem pełnym paliwa i zaczął w pokoju rozlewać benzynę. W tym czasie w pomieszczeniu była jego konkubina z małymi dziećmi. Wystraszona kobieta uciekła z mieszkania zabierając ze sobą dwie najmłodsze dziewczynki. Jej obawy nie były bezzasadne, gdyż pijany konkubent cały czas palił papierosa. Na pomoc rodzinie przyszedł syn i brat kobiety, którzy usłyszeli odgłosy awantury. Wyprowadzili oni z domu pozostałe dzieci i siłą wypchnęli z niego awanturnika. Grzegorz P. cały czas groził domownikom, że ich spali. Próbował nawet wejść z zapalniczką do budynku. Na miejsce natychmiast wezwano Policję. Funkcjonariusze zatrzymali awanturnika. Kompletnie pijany trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany. Prawdopodobnie usłyszy zarzut narażenia swoich najbliższych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Za znęcanie nad żoną odpowie natomiast 51-letni mieszkaniec gminy Dobre Miasto. Kobieta wczoraj zgłosiła się do komisariatu prosząc o pomoc. Jak się okazało, jej mąż od kilkunastu lat znęcał się nad rodziną. Pokrzywdzona w milczeniu znosiła wyzwiska, bicie i groźby. Po ostatniej awanturze zdecydowała się powiadomić o wszystkim Policję.

Funkcjonariusze zatrzymali 51-latka w mieszkaniu. Był bardzo zaskoczony. Jak przyznał, w biciu żony nie widział nic złego. Teraz poniesie za to odpowiedzialność karną. O jego losie zdecyduje teraz sąd. Romanowi R. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony