Policjanci przejęli prawie 3 tysiące litrów nielegalnego alkoholu
Zgierscy kryminalni zatrzymali 56-latka, który był poszukiwany m.in. do odbycia kary zastępczej. W jego mieszkaniu znaleźli kilka litrów bimbru. Jednak dla policjantów podejrzane było to, że pomieszczenia gospodarcze była lepiej strzeżone niż mieszkanie. I to był strzał w dziesiątkę… Teraz mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
23 lutego 2017 r. policjanci pojechali do jednego z domów mieszczącego się w Zgierzu, gdzie miał przebywać 56-latek poszukiwany do odbycia kary zastępczej oraz do ustalenia miejsca pobytu. Kryminalni wiedzieli również, że na posesji może znajodwać się nielegalny alkohol. Gdy podjechali pod ustalony adres, z domu wyszła kobieta twierdząc, że poszukiwanego nie ma. Policjanci jednak nie dali wiary zdenerwowanej lokatorce, tym bardziej, że przez okno domu zauważyli siedzącego wewnątrz mężczyznę. Weszli na posesję. Pomimo wielokrotnego nawoływania nikt nie chciał im otworzyć drzwi. Wtedy funkcjonariusze znaleźli otwarte wejście do piwnicy domu. W środku znaleźli kilka butelek plastikowych wypełnionych najprawdopodobniej bimbrem. Drzwi prowadzące z piwnicy do domu były zamknięte. Kryminalni słyszeli z wnętrza rozmowy dwóch osób i odgłos przelewania się płynów. Podjęli wówczas decyzję o wejściu siłowym. Pierwszą osobą jaka stanęła policjantom przed oczami był sam poszukiwany. W rozmowie z policjantami tłumaczył, że alkohol jaki znaleźli w piwnicy to jedyny jaki ma. Stróże prawa nie dali wiary jego zapewnieniom. Gdy przeszukiwali posesję ich podejrzenia wzbudził fakt, że drzwi do pomieszczeń gospodarczych na tyłach podwórka były zabezpieczone specjalistycznymi cyfrowymi zamkami, a w oknach zamontowano rolety antywłamaniowe.
56-latek po rozmowie z policjantami zdecydował się otworzyć drzwi do tego budynku. W środku kryminalni znaleźli kilkanaście baniaków z nielegalnym alkoholem oraz sprzęt służący do produkcji alkoholu. W pomieszczeniu zapach był tak silny, że funkcjonariusze nie mogli uwierzyć, że znaleźli tam tylko kilkadziesiąt litrów bimbru. Bardzo skrupulatnie przeczesywali całą posesję i tak dobrze strzeżone pomieszczenia. Postanowili sprawdzić czy podłoga nie skrywa żadnych tajnych wejść i zwinęli leżący na niej dywan. To był strzał w dziesiątkę. Murowana podłoga skrywała drzwi do pomieszczenia pod ziemią.
Wewnątrz oprócz aparatury do produkcji bimbru kryminalni znaleźli postawione na półkach 5 litrowe baniaki z alkoholem własnej produkcji. Po przeliczeniu okazało się, że jest go ponad 2500 litrów. Łącznie w wyniku licznych przeszukań i oględzin policjanci zabezpieczyli 2781,7 litra nielegalnego alkoholu o wartości rynkowej ponad 55 tysięcy złotych. Ponadto zabezpieczono wiele urządzeń produkcyjnych: filtry, grzałki, beczki i pompy. Jakby tego było mało policjanci ustalili, że zatrzymany zgierzanin przerobił instalację elektryczną tak, że za prąd zużyty do produkcji bimbru nie musiał płacić. Ostatecznie zatrzymany noc spędził w celi zgierskiego aresztu. Może usłyszeć zarzut nielegalnego wyrobu artykułów alkoholowych oraz kradzieży prądu, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Łodzi / mw)