Policyjna pomoc dotarła w ostatniej chwili
Zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety, pożegnalny sms od zdesperowanego mężczyzny i ślady krwi na posadzce. Tak rozpoczęła się ta dramatyczna historia, która dzięki skuteczności świebodzińskich policjantów miała szczęśliwy finał. Funkcjonariusze na czas dotarli do rannego mężczyzny i uratowali mu życie.
W poniedziałek, 6.03.br., w godzinach wieczornych do dyżurnego świebodzińskiej komendy Policji dodzwoniła się zaniepokojona mieszkanka gminy Skąpe. Poinformowała, że jej znajomy najprawdopodobniej zamierza zrobić sobie krzywdę, gdyż przed jego mieszkaniem zauważyła ślady krwi na posadzce. Na miejsce dyżurny skierował policjantów z Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego, którzy już po kilku minutach dotarli przed drzwi zgłaszającej. Przed wejściem do jej mieszkania st. sierż. Aleksander Gajdka i post. Przemysław Rudziński potwierdzili, że brunatno – czerwone plamy mogą świadczyć o tym, że ktoś doznał obrażeń ciała. Podczas rozmowy ze zgłaszającą ustalili, że otrzymała ona wiadomość sms od znajomego, która brzmi jak ostatnie pożegnanie. Policjanci, łącząc te fakty, podejrzewali, że mężczyzna dokonał samookaleczenia, które może zagrażać jego życiu i zdrowiu. Plamy krwi na podłodze świadczyły o tym, że rana może być poważna, a poszkodowanemu może grozić wykrwawienie się. O ustaleniach powiadomili dyżurnego i podjęli natychmiastowe poszukiwania wskazanej osoby. Mimo zmroku, używając latarek, funkcjonariusze wypatrywali na podłożu czerwonych plam, które mogły wskazać drogę rannej osoby. Po kilkuset metrach, podążając „krwawym” tropem, dotarli do zarośli, w których odnaleźli leżącego mężczyznę. 51-latek miał głęboką ranę ciętą przedramienia, a wokół niego znajdowało się sporo krwi. Policjanci widząc sytuację, natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i przystąpili do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Założyli mężczyźnie opaskę uciskową oraz opatrunek, które zatamowały krwawienie. Mężczyzna został przewieziony przez ratowników medycznych do szpitala. Tam stwierdzono przeciętą tętnicę i sporą utratę krwi. 51-latek był w stanie hipowolemii (zbyt małą ilość krwi w organizmie). Po udzielonej pomocy ambulatoryjnej mężczyźnie już nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ratowanie życia jest wpisane w policyjną służbę. Nigdy jednak nie wiadomo jakie umiejętności będą w tym celu przydatne. Dlatego podczas cyklicznych szkoleń policjanci uczą się nie tylko służbowego fachu, ale także przydatnych w służbie i życiu osobistym zasad udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. To właśnie dzięki tej wiedzy i ćwiczeniom kolejne ludzkie życie zostało uratowane.
(KWP w Gorzowie / mw)