Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Premier Beata Szydło, szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jan Lach na miejscu katastrofy w Świebodzicach

Data publikacji 09.04.2017

Premier Beata Szydło, minister Mariusz Błaszczak i zastępca Komendanta Głównego Policji Jan Lach reprezentujący Komendanta Głównego Policji nadinsp. dr Jarosława Szymczyka, w godzinach wieczornych byli na miejscu katastrofy budowlanej w Świebodzicach. Wzięli tam udział w spotkaniu sztabu kryzysowego i rozmawiali z ratownikami, którzy od rana ręcznie przeszukiwali gruzowisko.

Na miejscu tragedii premier Beata Szydło, minister Mariusz Błaszczak oraz nadinsp. Jan Lach przekazali wyrazy współczucia i kondolencje dla rodzin ofiar katastrofy. Prezes Rady Ministrów zadeklarowała wszelką pomoc ze strony rządu. - Są przygotowane środki, żeby wesprzeć poszkodowanych – powiedziała premier Beata Szydło. Zapowiedziała również, że dzieci, które zostały osierocone w wyniku katastrofy, otrzymają renty specjalne.

Premier i szef MSWiA podziękowali wszystkim służbom za profesjonalne działania na miejscu katastrofy. Minister Mariusz Błaszczak podkreślił, że akcja była prowadzona w ekstremalnie trudnych warunkach. - Jestem dumny z postawy strażaków i innych służb. Ryzykowali swoje życie i zdrowie, żeby ratować innych – powiedział minister.

Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział, że akcja będzie trwała jeszcze całą noc. – Wiele wskazuje na to, że pod gruzami nie ma już ludzi. Musimy być jednak o tym do końca przekonani, dlatego akcja będzie kontynuowana – powiedział szef MSWiA. Premier Beata Szydło podkreśliła, że dopóki teren nie będzie już uprzątnięty i nie będziemy pewni, że nikogo tam nie ma, dopóty ratownicy nie zejdą z tego miejsca.

W katastrofie budowlanej w Świebodzicach zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci. Cztery ranne osoby przebywają w szpitalach. - Mamy nadzieję, że te osoby, które są poszkodowane, które są w tej chwili pod opieką medyczną, którym udzielana jest pomoc, będą zdrowe i że wrócą do swoich rodzin – podkreśliła szefowa rządu.

Do zawalenia dwupiętrowej kamienicy przy ul. Krasickiego w Świebodzicach na Dolnym Śląsku doszło około godz. 9.00. Zniszczeniu uległo około 80 proc. kamienicy. Pierwszy zastęp strażaków był na miejscu już 4 minuty po otrzymaniu zgłoszenia. Jedna osoba o własnych siłach wydostała się z gruzowiska. Ratownikom udało się wyciągnąć spod gruzów dwie kolejne dorosłe osoby. Dwie lekko ranne osoby trafiły do szpitala w Świebodzicach, natomiast trzecia osoba ze średnimi obrażeniami została przewieziona do szpitala w Świdnicy. Potem strażacy wydobyli spod gruzów trójkę dzieci. Niestety dwójce z nich nie udało się już pomóc. Trzecie dziecko - 13-letni chłopiec - w bardzo ciężkim stanie z wielonarządowym urazem został przetransportowany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala we Wrocławiu. Chłopiec był ostatnią żywą osobą wyciągniętą spod gruzów.

Jak informowali strażacy, gruzowisko było zbite, gdyż wszystkie ściany szczytowe odchyliły się na boki, a wszystkie stropy budynku zapadły się pionowo do samego parteru. Osuwające się pozostałości budynku zagrażały bezpieczeństwu ratowników. 

W akcji ratunkowej w związku z katastrofą budowlaną w Świebodzicach bierze udział 36 zastępów (ponad 140 strażaków) Państwowej Straży Pożarnej oraz OSP. Wśród ratowników są funkcjonariusze z grup poszukiwawczych, którzy do swojej pracy wykorzystują psy. Na miejscu są również ratownicy medyczni i policjanci, którzy zabezpieczają miejsce katastrofy. Teren był przeszukiwany za pomocą specjalistycznego sprzętu m.in. kamer termowizyjnych i geofonów, dzięki którym ratownicy mogą usłyszeć nawet bardzo słabe odgłosy. Na miejscu było również kilka śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

(MSWiA/ar)

Fot. MSWiA/ premier.gov.pl

Powrót na górę strony