Uratowali życie
Dzielnicowi z Pszczyny uratowali poruszającego się na wózku inwalidzkim mężczyznę, który wpadł do rzeki. Nie zwlekali i weszli do wody, ponieważ leżący w niej 54-latek tracił już powoli świadomość i był bardzo wyziębiony. Jak się okazało, stracił równowagę, kiedy nadto podjechał do skarpy. Kiedy pomocnik oficera dyżurnego z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie usłyszał w słuchawce zrozpaczony głos kobiety, która poinformowała go, że dziecko zesztywniało, nie oddycha i robi się sine, wiedział co robić. Policjant telefonicznie udzielał wskazówek i krok po kroku instruował, jak przeprowadzić reanimację. Dwuipółmiesięczne dziecko zaczęło samo oddychać jeszcze przed przyjazdem pogotowia.
Informację o tym niecodziennym zdarzeniu dyżurny pszczyńskiej komendy odebrał wczoraj, 12.04.br., po 16.00. Wynikało z niej, że w parku, w okolicach skansenu, wpadł do Pszczynki mężczyzna na wózku inwalidzkim. Szczęśliwie, w pobliżu znajdowali się dzielnicowi. Widząc, co się dzieje, natychmiast weszli do rzeki. Mężczyzna był cały zanurzony w wodzie i coraz trudniej było z nim nawiązać kontakt. Zadanie dla dzielnicowych nie było łatwe, ponieważ ubrania, które miał na sobie, były już bardzo nasiąknięte, on sam nie był w stanie za wiele pomóc, a dodatkowo nie mały problem stanowiła jego waga. Ostatecznie, wspólnymi siłami, dzielnicowi zdołali go wyciągnąć na brzeg. Tam, pozostało im już tylko czekać na służby medyczne i okryć 54-latka kocem.
***
Pomocnik oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie sierż. szt. Sebastian Bawor odebrał telefon od zrozpaczonej kobiety, która płacząc tłumaczyła, że dwuipółmiesięczne dziecko zesztywniało, nie oddycha i robi się sine. Policjant przez telefon instruował kobietę, jak udzielić pierwszej pomocy. Jednocześnie skontaktował się z dyspozytorem pogotowia, który natychmiast wysłał na miejsce karetkę. Dyżurny krok po kroku instruował kobietę, jak przeprowadzić akcję reanimacyjną.
Po kilku chwilach zgłaszająca przekazała dyżurnemu, że maluch zaczął oddychać samodzielnie, odzyskał przytomność i zaczął płakać. Policjant przez cały czas starał się uspokajać zrozpaczoną kobietę i podtrzymywał rozmowę do czasu przyjazdu ekipy ratowniczej, która zabrała dziecko do szpitala.
(KWP w Katowicach / mw, ig)
Opis nagrania: Nagranie