29-latek zatrzymany za wywołanie alarmu bombowego w raciborskim szpitalu
Policjanci z Raciborza ustalili i zatrzymali mężczyznę, który wywołał fałszywy alarm bombowy w Szpitalu Rejonowym w Raciborzu. 29-latek zadzwonił na numer alarmowy policji i powiedział, że "jest bomba w szpitalu”. Kilka godzin później trafił w ręce policjantów. Grozi mu do 8 lat więzienia i wysokie koszty finansowe związane z akcją służb ratowniczych.
We worek przed północą na numer alarmowy raciborskiej policji zadzwonił mężczyzna i powiedział: „jest bomba w szpitalu”. Mężczyzna po tych słowach od razu się rozłączył. Alarm bombowy postawił na nogi policję, straż pożarną i inne służby ratunkowe. Po sprawdzeniu budynków przez policyjnych pirotechników okazało się, że jest to fałszywy alarm. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.
Jednocześnie policjanci z Wydziału Kryminalnego raciborskiej komendy rozpoczęli poszukiwania sprawcy alarmu. Bardzo szybko kryminalni ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć 29- letni mieszkaniec Raciborza. Kilka godzin później został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu teraz nawet 8 lat pobytu w więzieniu, ponadto sąd może również zdecydować, że poniesie on koszty całej akcji. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Raciborzu.
(KWP w Katowicach / ig)