Zlikwidowali kolejną dziuplę
Policjanci ze stołecznej „samochodówki” rozbili kolejną dziuplę samochodową. Zatrzymali też dwie osoby, braci Tadeusza i Mieczysława S. W należącej do mężczyzn szopie zabezpieczyli między innymi części silnika, wyposażenia wnętrza i karoserii do hondy accord, mazdy 323, fiatów panda i punto. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że auta trafiały do dziupli z okolic Wołomina.
Funkcjonariusze ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową od kilku miesięcy bardzo uważnie monitorowali przypadki kradzieży aut w Wołominie i okolicach. Wszystko wskazywało na to, że działa tam grupa kradnąca samochody. W trakcie prowadzonego dochodzenia policjanci ustalili, że pojazdy trafiają do dziupli pod Tłuszczem. Jak przypuszczali w całą sprawę mogli być zamieszani bracia S. Policjanci z „samochodówki” wspólnie z kolegami z Wołomina namierzyli podejrzaną posesję, na której miały być rozbierane na części kradzione pojazdy. O umówionej godzinie razem weszli pod wskazany adres.
53-letni Tadeusz S. i 51-letni Mieczysław S. byli bardzo zaskoczeni widokiem policjantów. Nie próbowali nawet uciekać. W trakcie sprawdzania posesji, w szopie, funkcjonariusze znaleźli części silnika i wyposażenia wnętrza aut różnych marek oraz zdemontowane karoserie do dwóch hond accord, mazdy 323 i fiatów panda i punto. Bracia S. zostali zatrzymani i natychmiast przewiezieni do komendy w Wołominie. Na miejsce przyjechała grupa dochodzeniowa i technik, który zabezpieczył liczne ślady i dowody przestępstwa. Z ustaleń policjantów z „samochodówki” wynika, że wszystkie pojazdy zostały skradzione z Wołomina i okolic. Sprawa jest rozwojowa i stołeczni funkcjonariusze nie wykluczają dalszych zatrzymań.