Policjanci w ostatniej chwili uratowali kobietę
Wrocławscy policjanci w ostatnim momencie uratowali kobietę, która chodząc po balustradzie balkonowej na czwartym piętrze, zachwiała się i straciła równowagę przechylając się całym ciałem na zewnętrzną stronę. Wcześniej uratowana odgrażała się, że skoczy z budynku. Po złapaniu za rękę przez jednego z funkcjonariuszy trzydziestolatka została wciągnięta do wewnątrz i pilnowana przez policjantów do czasu przybycia pogotowia ratunkowego.
Policjanci ze śródmiejskiego Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego udali się pod jeden z adresów w związku ze zgłoszeniem o kobiecie, która chodziła po balustradzie balkonu. Po przybyciu na miejsce i dostaniu się do lokalu funkcjonariusze podjęli z kobietą próbę rozmowy, jednak była ona mocno pobudzona i nie reagowała na prośby o wejście do wnętrza balkonu. W pewnym momencie usiadła na gzymsie między dwoma balkonami i zaczęła się odgrażać, że skoczy. Po chwili ponownie zaczęła chodzić po balustradzie i wówczas zachwiała się tracąc równowagę i przechylając na zewnętrzną stronę budynku. W ostatnim momencie jeden z policjantów złapał kobietę za rękę i wciągnął ją do środka. Funkcjonariusze pilnowali 30-latki do momentu przybycia pogotowia ratunkowego, które zabrało ją do szpitala.
Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tej sprawy oraz ustalają, co było powodem takiego zachowania kobiety.
(KWP we Wrocławiu / mg)