"Lewe" skarpety
Ponad 5.000 podrabianych skarpet znanych koncernów sportowych o wartości 104 tysięcy złotych i profesjonalne maszyny dziewiarskie za 673 tysiące złotych zabezpieczyli łódzcy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. W ich ręce wpadli też właściciele dwóch firm dziewiarskich, którzy produkowali „podróbki” oraz kobieta, handlująca nimi na miejskim targowisku. Grozi im do 5 lat więzienia.
Nad tą sprawą policjanci z łódzkiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą pracowali od kilku tygodni. Wtedy dotarła do nich informacja o tym, że dwie firmy dziewiarskie z podłódzkich powiatów prawdopodobnie produkują skarpety, na których widnieją zastrzeżone emblematy znanych koncernów sportowych. Od razu zaczęli sprawdzać te informacje. Jak ustalili, skarpetki trafiały następnie na miejscowe targowiska. Sprzedawane były za 4 - 6 zł za parę.
Wczoraj specjaliści zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej wkroczyli do podejrzanych firm w Justynowie i Zgierzu. Skontrolowali też punkty sprzedaży detalicznej w Łodzi i w Tuszynie. W wyniku przeszukania zabezpieczyli 5.200 par podrobionych skarpetek. Ich wartość śledczy szacują na około 104.000 złotych. Ponadto na poczet przyszłych kar zabezpieczono 28 nowoczesnych, sterowanych komputerowo maszyn dziewiarskich wartych ponad 673.000 złotych. Urządzenia te były wykorzystywane do produkcji „podróbek”.
Zarzuty w prowadzonym dochodzeniu najprawdopodobniej usłyszą właściciele zakładów i kobieta prowadząca punktu sprzedaży detalicznej. Odpowiedzą za produkcję i wprowadzania do obrotu odzieży z zastrzeżonymi znakami towarowymi. Zgodnie z Ustawą prawo własności przemysłowej grozi za to do 5 lat więzienia.