Dozór policyjny dla "windykatorów"
Zarzut wymuszenia zwrotu należności a także krótkotrwałego zaboru pojazdu usłyszało wczoraj trzech mężczyzn. 48-letni Jerzy K, 34-letni Jacek N. i 28-letni Remigiusz T. grozili 36-latkowi pobiciem, jeżeli nie zapłaci im 2 tys. złotych. W kilka dni rzekomy dług urósł do 3, 5 tys. zł. Jako zabezpieczenie jego spłaty podejrzani przywłaszczyli należący do pokrzywdzonego samochód. Teraz przed sądem odpowiedzą za swój czyn.
W minioną sobotę do stołecznego stanowiska kierowania zadzwoniła osoba z prośbą o interwencję. Z uzyskanej informacji wynikało, ze trzech mężczyzn ukradło jego samochód. Natychmiast pod wskazany adres wysłana została policyjna załoga.
Tam okazało się, że 36-letni zgłaszający od kilku tygodni nękany był przez Jerzego K. telefonami z żądaniem zapłaty długu (2 tys. zł.). W dniu zgłoszenia podejrzany przyjechał wraz z trzema innymi mężczyznami wyegzekwować należności, które owego dnia wzrosły już do 3,5 tys. złotych. Ponieważ poszkodowany nie miał gotówki sprawcy zaczęli grozić mężczyźnie, że go pobiją i utną mu rękę, a dług sprzedadzą dalej.
36-latek przestraszył się i podpisał oświadczenie, w którym zobowiązał się do spłacenia 3,5 tys. zł. Mężczyźni odchodząc zabrali w formie kaucji, należący do zgłaszającego samochód. Na obchodne wyznaczyli najbliższą niedzielę, jako ostateczny termin uregulowania należności.
Pokrzywdzony powiadomił o całym zdarzeniu Policję. Wolscy mundurowi zatrzymali całą trójkę: 48-letniego Jerzego K., 34-letniego Jacka N. i 28-letniego Remigiusza T. Wszyscy po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszeli zarzut wymuszenia zwrotu należności i krótkotrwałego zaboru pojazdu. Sąd zastosował wobec sprawców środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.