Kolejny raz na gorącym uczynku
43-letni Krzysztof S. już trzeci raz wpadł w ręce policjantów z komisariatu w Lesznowoli. Tym razem ze skradzionym drutem miedzianym uciekał z miejsca zdarzenia autobusem. Mężczyzna będzie odpowiadał za kradzież mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Lesznowoli kilkukrotnie otrzymywali sygnały o kradzieżach drutu miedzianego z linii zasilającej anteny radiostacji w Leszczynku. Sprawca wyciągał od kilkudziesięciu do kilkuset metrów takiego łącza powodując straty liczone w tysiącach złotych, a swój łup sprzedawał później za grosze.
Pierwszą wpadkę 43-latek miał 10 maja 2007 r. Około 15.00 po południu patrol funkcjonariuszy zauważył mężczyznę ciągnącego zwój drutu na terenie radiostacji. Mężczyzna zbliżał się do ogrodzenia, funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, jaka jest jego „profesja”. Błyskawicznie zatrzymali „złomiarza”, który ciągnął za sobą 40 m drutu miedzianego o średnicy 4 mm. Krzysztof S. zapewniał przesłuchujących go policjantów, że to pierwszy i ostatni raz, gdy wszedł w konflikt z prawem. Mężczyzna wysłuchał zarzutów i oświadczył, że chce dobrowolnie poddać się karze. Ile warte były jego zapewnienia, po kilku dniach przekonali się funkcjonariusze z komisariatu w Lesznowoli. Jeszcze akta sprawy były w prokuraturze, a Krzysztof S. ponownie wybrał się na teren radiostacji po drut miedziany. W nocy z 18/19 i późnym wieczorem 21 maja 2007 r. Po raz kolejny ze swoją „zdobyczą” wpadł w ręce funkcjonariuszy.
W wyniku prowadzonego postępowania policjanci udowodnili Krzysztofowi S. aż 5 kradzieży drutu miedzianego z terenu radiostacji. Z postępowania zatrzymanego mężczyzny wynika, że z kradzieży zrobił sobie źródło utrzymania. Aby powstrzymać złodziejskie nawyki Krzysztofa S., policjanci z Lesznowoli wnioskowali o tymczasowy areszt. Decyzją prokuratury mężczyzna otrzymał policyjny dozór.
Z tej lekcji Krzysztof S. nie wyciągnął żadnych wniosków. Wczoraj po południu wpadł po raz kolejny w ręce policjantów w Lesznowoli. Około 16.00 do funkcjonariuszy dotarła informacja o mężczyźnie ze zwojami drutu miedzianego, czekającym na autobus w miejscowości Stefanowo. Policjanci błyskawicznie skojarzyli fakty, w ubiegłym roku były kradzieże drutu miedzianego z linii zasilającej anteny radiostacji w Leszczynku. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce. Na przystanku jednak nikogo już nie było. Błyskawicznie podjęli decyzję o sprawdzeniu kursującego tą trasą autobusu. To był strzał w dziesiątkę. Jak się okazało, jechał nim Krzysztof S. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w areszcie, o jego dalszym losie zdecyduje sąd.