Po służbie zatrzymują pijanych kierowców
Policjanci, nawet po służbie, bez wahania reagują na rażące przypadki łamania przepisów drogowych. Warszawscy funkcjonariusze, jadąc prywatnym autem, zatrzymali volvo, które brawurowo wjechało na pasy, o mało co nie potrącając pieszych. 35-letni kierowca miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Z kolei w niedzielę wieczorem, 27 sierpnia br., lubelski mundurowy, wracając z działki, zatrzymał osobowego chryslera. Nietrzeźwa 34-latka bez uprawnień przewoziła trójkę dzieci i pijanego męża. Natomiast kutnowski policjant po służbie zatrzymał 41-latka, który pijany wjechał do rowu i próbował uciec. O dalszym losie zatrzymanych zadecyduje sąd.
Policjanci z warszawskiej Woli pracujący na co dzień w wydziale dochodzeniowo-śledczym i dw. z przestępczością przeciwko mieniu, w czasie wolnym od służby jadąc prywatnym autem, przy ul. Rotundy zwrócili uwagę na kierowcę volvo. Gdy zatrzymali się przed przejściem dla pieszych, auto nagle ruszyło z dużą prędkością, mimo że na pasach wciąż znajdowali się przechodnie.
Policjanci bez wahania ruszyli za brawurowym kierowcą i zatrzymali go. Okazało się, że mężczyzna w trakcie jazdy trzymał w ręku butelkę alkoholu. Funkcjonariusze okazali legitymacje służbowe, odebrali kierującemu kluczyki i zawiadomili policjantów na służbie o całym zdarzeniu. Badanie alkomatem wykazało w organizmie 35-latka ponad 3 promile alkoholu.
Dalszymi czynnościami zajęli się policjanci z komisariatu na Bemowie. Za jazdę po alkoholu mężczyźnie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji wolskich funkcjonariuszy nie doszło do tragedii.
***
W niedzielę, 27 sierpnia br, około godz. 20:00, lubelski policjant z VI komisariatu wracał autem z ogródków działkowych przy ul. Zemborzyckiej. Zauważył wtedy samochód jadący całą szerokością drogi. Osobowy chrysler gwałtownie zwalniał, przyspieszał i zmieniał pasy ruchu. Inne pojazdy musiały uciekać przed nim na pobocze.
Funkcjonariusz, przypuszczając, że kierowca jest nietrzeźwy albo ma problemy zdrowotne, natychmiast zareagował. Przy ul. Kazimierza Pułaskiego, kiedy chrysler zwolnił i zjechał na pobocze, policjant wybiegł ze swojego samochodu i otworzył drzwi od strony kierowcy. Za kierownicą auta siedziała kobieta, od której czuć było alkohol. Mundurowy po służbie powiadomił o zdarzeniu policjantów z ruchu drogowego.
34-letnia mieszkanka Lublina miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Ponadto nie posiadała uprawnień do kierowania. Przewoziła w samochodzie trójkę dzieci w wieku 2,5 i 7 lat oraz męża. Mężczyzna również był nietrzeźwy.
***
Tego samego dnia, ok. godz. 18:00, w miejscowości Imielinek kierujący renault clio wjechał do rowu, powodując wywrócenie pojazdu. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Przejeżdżający obok kutnowski policjant po służbie zatrzymał się, aby udzielić pomocy.
Jeden ze świadków wskazał funkcjonariuszowi w którym kierunku oddalił się mężczyzna. W odległości około 500 metrów od miejsca zdarzenia mundurowy znalazł siedzącego w zaroślach mężczyznę, od którego wyczuł woń alkoholu. O ujęciu 41-latka policjant powiadomił oficera dyżurnego.
Badanie trzeźwości wykazało 2,64 promila alkoholu w organizmie zatrzymanego. Mężczyzna (na zdj.) trafił do policyjnego aresztu. Dziś, 28 sierpnia br., usłyszy zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy.
(KSP / KWP w Lublinie / KWP w Łodzi / mk)